Piotr Gadzinowski: Niech żyje starość!
Kiedy słyszę „Starość nie radość”, od razu mam ochotę przylać w ten głupi, tak gadający pysk. Ale po chwili zapominam który to pysk to powiedział. I dzięki temu cały czas radość życia zachowuję.
Starość wcale nie musi być smutna. Wiem coś o tym, bo coraz częściej zauważam jak moi znajomi starzeją się. Potwierdzają tym aktualne statystki i prognozy. Przewidujące, że statystycznie rosnąć będzie w społeczeństwie polskim populacja ludzi starszych. I jeśli system emerytalny nie zawali się, pod ich rosnącym naporem, to szanse na pogodną starość wraz z wiekiem im wzrosną. Statystycznie przynajmniej.
Katarzyna Kasia: wszystko rozbija się o to, że się nie porozumiewamy ze sobą
Już teraz polscy emeryci żyją statystycznie dostatniej, niż pieszczeni przez polskie media młodzi. Starzy zwykle mają gdzie mieszkać, bo dorobili się swych miejsc zakwaterowania. Niektórzy przezornie przygotowali sobie zakwaterowanie pośmiertne. Choć powinni żyć jak najdłużej, bo to starzy są przyszłością tego świata.
To emeryci wywalczyli sobie szacunek wszystkich poważnych partii politycznych, bo regularnie i gremialnie chodzą na wybory. Chodzą już tak statystycznie licznie, że każda władza musi się z emerytami liczyć. Przynajmniej w roku wyborczym, a każda poważna opozycja powinna o ich głosy zbiegać.
Milowym krokiem ku politycznego upodmiotowienia ludzi starszych powinny być organizacje seniorów przy partiach politycznych. Skoro każda większa polska partia polityczna ma swoją organizację młodzieżową, zwaną zwykle „młodzieżówką”, to dlaczego nie może mieć też swojej „Starówki”? Nie tylko rachitycznych „Kół seniorów”, jak to w niektórych już bywa, lecz normalnej partyjnej struktury, na prawach frakcji chociażby.
Każda taka „Starówka” powinna wybierać swojego lidera, który statutowo powinien zasiadać w kierownictwie partii. Skoro wiele partii ma w swych statutach zapisany parytet płci przy układaniu list wyborczych, to dlaczego seniorzy nie mieliby mieć prawa do takiego parytetu? Do zagwarantowanej puli miejsc na listach wyborczych, zwłaszcza puli miejsc uważanych za „biorące”, czyli dających duże szanse na uzyskanie mandatu parlamentarnego.
Czy Kopernik był(a) kobietą, czyli jak wychowywać bez stereotypów płciowych
W polskich mediach często można spotkać pogardliwie komentowane statystyki, dowodzące małego udziału ludzi młodych w Sejmie i Senacie, ale dlaczego polski parlament ma się przymusowo odmładzać? Dlaczego młody wiek ma być tam szczególna wartością, a nie doświadczenie zawodowe i polityczne?
Dlaczego tylko reprezentacja młodych w parlamencie ma zagwarantować młodym celną i skuteczną realizację ich interesów? To raczej starzy, którzy przeszli przez etap życiowej młodości, świadomi są co wtedy było im najbardziej potrzebne. Wiedzą jak wtedy zaspakajali swoje potrzeby materialne i zawodowe. No i jakie popełnili błędy, przed którymi warto teraz młodych ostrzec.
Zamiast kreować fałszywy kult młodości czas najwyższy postawić na ludzi starszych. Starsi ludzie na pewno mniej konsumują niż młodzi. Mniej zużywają benzyny, gazu i energii elektrycznej. Podobnie jak ubrań i kosmetyków. Mniej też jedzą, zwłaszcza tłustego mięsa. Mniej piją mleka i alkoholu, palą mniej nikotyny, mniej narkotyzują się. Zatem w mniejszym stopniu przyczyniają się do grożącej nam katastrofy klimatycznej.
Zapewne gdyby na świecie byłoby więcej statystycznie ludzi starszych to mniejsze byłoby zagrożenie przeróżnymi wojnami i globalną przestępczością zorganizowaną.
Od razu bezpieczniej zrobiłoby się na plażach, ulicach, a zwłaszcza na stadionach piłkarskich. Starsi kibice nie prowokują bójek, nie odpalają petard i flar na stadionach. Nie wykrzykują tylu wulgarnych wyrazów co ich młodsi koledzy, a jeśli już robią tak, to używają tych wyrazów znacznie ciszej.
Wbrew stereotypowym opiniom ludzie starsi często podróżują. Są cenionymi klientami fachowych biur turystycznych. Zwłaszcza, że jako emeryci mogą korzystać z usług nie tylko w czasie tradycyjnych, wakacyjnych sezonów turystycznych. Dlatego nie robią dodatkowego tłoku w modnych kurortach i atrakcyjnych punktach widokowych.
Jan Stępień: Tęsknota Juliusza Erazma Bolka do raju utraconego
Nieraz dowiedli też, że potrafią się kulturalnie bawić w klubach i dyskotekach. Czy widzieliście tam pijanych, rozrabiających na parkiecie emerytów, albo emerytki walczące w toalecie o adoracje partnerów ?
Mamy w Polsce zdecydowanie za mało klubów nocnych dla seniorów. Hetero i homoseksualnych. Nie może tak być, że cierpiący nieraz na bezsenności emeryci nie mają zagwarantowanej nocnej rozrywki.
Oczywiście są już coraz częściej organizowane Noce Muzeów. Ale to akcje jedynie raz w roku. Poza tym nie wszystkie muzea dobrze się seniorom kojarzą.
Mariusz Szczygieł: w zapiskach Elizy Kąckiej można znaleźć i nadwyżkę
Najwspanialsi mistrzowie holenderskiego malarstwa często malowali portrety ludzi starszych. Potrafili wydobyć ukryte tam piękno.
Czas najwyższy dać w naszym kraju więcej szans ludziom starszym. Czas zorganizować lewicową „Starówkę”.
Starość to może być wielka radość, ale pod jednym fundamentalnym warunkiem. Starość nie może oznaczać samotności.
Piotr Gadzinowski – felietonista, dziennikarz, publicysta, polityk, poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej III, IV i V kadencji. Studiował na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Był redaktorem naczelnym tygodnika „itd”. Publikował w tygodniki „Przegląd”, „Nie”, dzienniku „Trybuna” i „Dziś”. Był współprowadzącym programu „Godzina z Gadziną” w radiostacji Antyradio. W 2012 r. zaczął publikować teksty w miesięczniku „Tak po Prostu”. Zajął się także prowadzeniem zajęć z zakresu politologii w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu.
Piotr Gadzinowski jest autorem m.in. książki „W Hongkongu: za kulisami polskiego parlamentu”, zbioru felietonów „Diabeł mówi po polsku” i współautorem wywiadu rzeki z Jerzym Urbanem pt. „Jajakobyły. Spowiedź życia Jerzego Urbana”. W 2005 r. został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Jest laureat plebiscytu „Srebrne Usta” w 2006 r. za najdowcipniejszą wypowiedź w Sejmie Rzeczpospolitej Polskiej oraz konkursu scenariuszowego „Interscenario 2010” za scenariusz „Czaszka pracuje”.