Maria Szyszkowska: Buntownicy

 

Być twórczym w jakiejś dziedzinie, to  znaczy być buntownikiem, który nie zgadza na utrwalone poglądy i szuka nowych dróg. Ci, którzy kształtują dzieje ludzkości też byli i są buntownikami. Buntownik to ten, kto tworzy nowe wartości,  bądź w sposób wolny od stereotypów ocenia to, co zastał.

Albert Camus odnajdował w buncie istotę życia. Wyjaśniał, że szlachetny bunt odstaje od interesowności, egoizmu i kalkulacji. Z buntem wiąże się optymizm. Sprzeciw wobec tego z czym się stykamy wywołuje bunt i z niego trzeba czerpać siły do czynu.

Katarzyna Kasia: wszystko rozbija się o to, że się nie porozumiewamy ze sobą

Buntem jest niezgoda na obserwowany fałsz w stosunkach między ludźmi, niezgoda na obłudę, na podstęp i obojętność wobec ludzkiego cierpienia. Brakuje obecnie buntu wobec sposobu życia tych, którzy w dążeniu do pomnażania pieniędzy i kariery upatrują sens własnego istnienia.

Bunt to spontaniczna postawa. Stawia ona wysokie wymagania przede wszystkim buntującym się. Nie można bowiem innym odbierać kłamstwa ich życia jeżeli tkwi się w nim samemu. Buntownicy, to z reguły osoby bezkompromisowe.

W społeczeństwach XXI wieku czynnikiem skutecznie poskramiającym bunt stały się media. Postawę buntu łagodzi, a nawet niweluje wyrabiany nawyk posłuszeństwa. Zaszczepiając w nas wygodnictwo za pośrednictwem wynalazków cywilizacyjnych, zmniejsza się zarazem liczbę buntowników, bowiem narasta bierność, a z nią przystosowywanie się do opinii ogółu.

Grzegorz Walczak: Nadzieja wydaje mi się „narkotykiem” ludzkiej rozpaczy

Buntownicy unikają utartych dróg i nie naśladują innych. Przenikliwość widzenia i żywość odczuwania, odejście od stereotypów rodzi bunt wobec świata urzeczywistnionego. Socjolog amerykański Oscar Lewis przeprowadził interesujące badania w slumsach Portorykańczyków. I na tej podstawie scharakteryzował postawy ludzi w kulturze nędzy, która jest trwalsza – jak słusznie zauważył – od samej nędzy. Otóż nie wykazuje ona tendencji deformujących indywidualność jednostek, bowiem nie wzbudza aspiracji, by „stawać się kimś”. Rozwija spontaniczność, odwagę i rozmaite pozytywne właściwości często tłumione w innych grupach społecznych. Bunt ustaje jeśli kariera zamiast dążenia do wyższych wartości staje się celem życia.

Dostosowywanie się do wzorów i mentalności otoczenia – przypłacane psychonerwicami – nie pozwala na bunt. W kulturze nędzy żyje się natomiast według własnych zapatrywań, odważnie występując przeciwko przesądom i zniewalającym poglądom.

W każdym z nas tkwi pewna ociężałość, lenistwo, niechęć do wysiłku, pragnienie znalezienia aprobaty ze strony otoczenia. Jednakże przystosowywanie się do ogółu, poddanie się funkcjonującym wzorom, zabija wewnętrzny autentyzm. Czasem bywa za późno, ażeby zejść z tej drogi.

Jan Stępień: Tęsknota Juliusza Erazma Bolka do raju utraconego

Żyjąc w kulturze nędzy – co nie znaczy, że w nędzy – można o wiele łatwiej i bez negatywnych konsekwencji, ujawniać swoje własne ja. W tej kulturze nie trzeba wyrabiać w sobie postawy buntu, bowiem nie wywiera ona presji żeby wyzbywać się swoich cech indywidualnych i własnej niepowtarzalnej drogi. Kulturę nędzy można porównać ze światem cyganerii artystycznej.

Dramaturgiem, który bunt podniósł do rangi najwyższej jest Henryk Ibsen. Bohaterowie jego dramatów „cierpią na ostrą gorączkę prawości”. Żyją według własnych zapatrywań, odważnie odbierając bliźnim kłamstwo ich życia.

Błędnie przypisuje się bunt jedynie tym, którzy działają w szerokiej skali odniesień i zamierzają przekształcać zastany świat.

Maria Szyszkowska

Krzysztof Pietraszkiewicz: idea ESG jest dobra

Profesor Maria Szyszkowska urodziła się w 1937 r., filozof, polityk, działacz społeczny, profesor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki. Autorka ponad 40 książek (m.in. „Dzieje filozofii”, „Etyka”, „Odcienie codzienności”) i współautorka ponad stu książek zbiorowych. W latach 1994–1997 była sędzią Trybunału Stanu Rzeczpospolitej Polskiej, a następnie senatorem V kadencji Senatu Rzeczpospolitej Polskiej. Za działalność publiczną odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2005 r. była nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. Działa w wielu organizacjach. Jest założycielką i prezeską Pacyfistycznego Stowarzyszenia Wolnej Myśli, wiceprzewodniczącą Polskiego Stowarzyszenia Kultury Europejskiej (SEC) z siedzibą w Wenecji w republice Włoskiej.

Maria Szyszkowska studiowała na Wydziale Geografii na Uniwersytecie Warszawskim, a później nawy dziale Prawa. Podjęła równoległe studia z filozofii chrześcijańskiej (jako wolny słuchacz) na Akademii Teologii Katolickiej. Studia prawnicze ukończyła w 1961 r., a studia filozoficzne w 1962 r.. Tematami jej prac magisterskich były „Filozofia prawa Kanta” (prawo) oraz „Intelligibile według Kanta i Tomasza z Akwinu” (filozofia chrześcijańska). W 1967 r. Obroniła rozprawę doktorską „Neokantyzm. Filozofia społeczna wraz z filozofią prawa natury o zmiennej treści”. W 1973 r. habilitowała się na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego na podstawie pracy pt. „U źródeł współczesnej filozofii prawa i filozofii człowieka”. Tytuł naukowy profesora nauk humanistycznych otrzymała w 1988 r. Stanowisko profesora zwyczajnego objęła w 1993 r.

Mariusz Szczygieł: w zapiskach Elizy Kąckiej można znaleźć i nadwyżkę

Maria Szyszkowska głosi poglądy antyklerykalne. Deklaruje poparcie dla pacyfizmu i państwa neutralnego światopoglądowo. Deklaruje się jako kantystka, agnostyk, a także jako wegetarianka. Maria Szyszkowska jest autorką projektów nieuchwalonych ustaw: kodeksu honorowego osób pełniących funkcje publiczne, ustawy o rejestrowanych związkach między osobami tej samej płci, a także projektów ustaw dotyczących aborcji i eutanazji. Krytykuje neoliberalizm i kapitalizm. Jest sceptyczna wobec kultu demokracji, szczególnie parlamentarnej. Według niej lepszą odmianą demokracji byłaby demokracja bezpośrednia.

Agencja Informacyjna, opinie, /ROB/ 12.03.2023