Zdzisław Jerzy Bolek

Leszek Szymański: Zdzisław Jerzy Bolek jak kometa, wrył się pamięć

Agencja Informacyjna – Opinie | Leszek Szymański: Zdzisław Jerzy Bolek zjawił się niespodziewanie jak meteor, w redakcji dwutygodnika „Współczesność”, czyli moim jednym pokoju na ulicy Ludnej w Warszawie, dzielonym z ówczesną małżonką Jadwigą. Jak się później okazało odegrał role zbawiciela pisma.

Zdzisław Jerzy Bolek był wysokim blondynem o orlich rysach twarzy. Zapowiadał się na świetnego poetę, i był autorem debiutanckiego tomu poezji, podczas, gdy członkowie naszej grupy mieli swe dzieła opublikować dopiero w przyszłości.

Ilustracja: DALL-E

Krytyczny moment pisma „Współczesność”

Był to jeden z krytycznych momentów we wczesnej historii literacko-kulturalnego pisma „Współczesność”. Cenzura, a raczej Wydział Prasowy Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (przy. red. hegemonistyczna partia komunistyczna, która wówczas de facto rządziła w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej) zamknęły czasopismo „Współczesność” bez podania powodu. Był to bodaj już trzeci raz i to po moim sławetnym spotkaniu z Władysławem Gomułką, ówczesnym I Sekretarzem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej tak ze wyczerpałem wszelkie znane mi możliwości interwencji i sytuacja wyglądała beznadziejnie.

Zdzisław Jerzy Bolek, chyba wtedy jedyny między nami, jak to się wtedy mawiało, „pochodzenia robotniczego”, trzymał się do tej pory na uboczu; od nas i Koła Młodych Związku Literatów Polskich. Przebijał się o własnych siłach.

Zdzisław Jerzy Bolek dowiedział się o problemach „Współczesności”

O problemach pisma „Współczesność” opowiedziałem mu podczas przypadkowego spotkania. Nie zareagował wtedy. Jego wizyta stanowiła niespodziankę. Jurek bez wstępów przeszedł do sedna sprawy.

Zdzisław Jerzy Bolek – Don Kichot, byronowski romantyczny poeta

„Pismo młodych literatów jest potrzebne. Nikt zdrowo myślący w Komitecie Centralnym nie może temu zaprzeczyć.” – Wykrzykną Jurek. Zerwał się z krzesła i zaczął wymachiwać rękoma. Oczy mu błyszczały. Długie blond włosy roztargały się jakby objęte niewidzialnym wichrem. I tak wysoki, wyolbrzymiał. W mej, przesyconej literaturą wyobraźni, nagle wydał mi się młodym Don Kichotem, byronowskim obrazem romantycznego poety. Dopiero po chwili dotarła do mnie dalsza treść jego słów i zwróciłem uwagę na „my”.

„Dostaniemy zezwolenie na wydawanie czasopisma „Współczesność” z powrotem!” – Wykrzyknął Jurek. – „Nikt nam nie może zabronić jego wydawania za własne pieniądze! Te tępaki nie mają pojecie o literaturze. Musisz dotrzeć do ludzi, którzy coś znaczą! Nie było powodu do zamknięcia pisma.” – Uważał Jurek. 

Zdzisław Jerzy Bolek
Zdzisław Jerzy Bolek

W stalinizmie literatura zachodnia była zakazana

„Redakcji czasopisma „Współczesność” zabroniono pisać o polityce, może komuś nie spodobały się tłumaczenia literatury amerykańskiej?” Podczas epoki stalinizmu byliśmy praktycznie odizolowani od literatury zachodniej. Erskine Preston Caldwell, William Cuthbert Faulkner i Ernest Miller Hemingway objawili się jak rewelacja. Ezra Pound, Robert Frost, E.E. Cummings byli dla nas mieszkańcami „terra incognito”. Nota bene, tłumaczenia literatury amerykańskiej, często pierwsze, zawdzięczaliśmy Andrzejowi Korczakowi.

Zdzisław Jerzy Bolek – był optymista śmiał się i uśmiechał cały czas

„Pismo nazywa się „Współczesność” i musi ją odzwierciedlać. Tu i tam. Podoba się to komuś, czy nie!” – Jurek roześmiał się jakby powiedział cos zabawnego. W ogóle ZJB, względnie Zdzisiek lub Bolek, jak komu się podobało go zwać, albo hurtowo Zdzisław Jerzy Bolek, był optymista śmiał się i uśmiechał cały czas. Biło od niego optymizmem, humorem i żywotnością, łączoną z pogoda ducha, cechy niespodziewane u zwykle usmęconych poetów. Pod tym względem i nawet fizycznie przypominał Kazimierza Wierzyńskiego.

Od tego dnia zaczęliśmy odwiedzać rozmaite mniej i więcej ważne, a liczne osobistości. Nie pomnę dziś wszystkich postaci, z wyjątkiem Jerzego Putramenta, którego Zdzisław Jerzy Bolek znał dobrze i który użył swych słabnących wpływów, by pozwolono czasopismu „Współczesność” na egzystencje.

Zdzisław Jerzy Bolek ściągnął Ośniałowskiego, Grochowiaka i innych

Jurek również znał, jak się wydawało, wszystkich młodych poetów. On to ściągnął do do czasopisma „Współczesność” Mariana Ośniałowskiego, który nie tylko był poetą, ale wyglądał i zachowywał się jak stereotyp poety.

Jurek ściągnął do czasopisma „Współczesność” także Stanisława Grochowiaka. Staszek mieszkał wtedy w jakiejś wiosce pod Warszawą. Młody, ale już porządnie łysawy, był otoczony gromadą dzieci. Znacznie później, po objęciu wdawania pisma „Współczesność” przez „Ruch”, załatwiłem Stanisławowi Grochowiakowi zezwolenie na pobyt w Warszawie.

Mieszkanie dla Stanisława Grochowiaka

Pamiętam, że urzędnik z „kwaterunku” wypytywał się, czy Stanisław Grochowiak nie może znaleźć pracy w swej wioszczynie i musi jej szukać, aż w stolicy?

– „Jaki jest właściwie zawód obywatela Stanisława Grochowiaka?” – Spytał się urzędnik w pewnym momencie.

– „Pisarz. ” – Brzmiało to poważniej niż poeta.

– „Tak? A nie ma tam pracy w gminie?”

„Starał się.” – Odpowiedziałem. – „Ale nie miał kwalifikacji. Brzydko pisze.”

Jako udało mi się, przekonać kwaterunek, że choć Stanisław Grochowiak nie kwalifikował się na pisarza wioskowego (paskudny charakter pisma), czasopismo „Współczesność” jednak go zatrudni. Dziś z perspektywy czasu, wydaje mi się, że urzędas spał, gdy do niego zadzwoniłem i nie bardzo wiedział z kim mówi.

Zezwolenie na wydawanie czasopisma „Współczesność” nagle nam zwrócono, bez usprawiedliwienia, za to z powtórzeniem wszystkich zastrzeżeń i zakazów. Stałem się cenzorem własnego pisma. Zresztą nie na długo. Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej zlikwidował nasza „niezależność” i objął nas kuratelą „Ruch”. Przysłano mi jako zastępcę Józefa Lenarta; oraz dorzucono Tadeusza Strumpha.

Zdzisław Jerzy Bolek – „załatwił Białoszewskiego i Herberta.

W międzyczasie Zdzisław Jerzy Bolek okazał się ogromnie uzdolnionym i obrotnym redaktorem. Ten człowiek miał niesamowity zmyśl organizacyjny i zapal do pracy. Zdzisław Jerzy Bolek między innymi załatwił redakcji pisma „Współczesność” współpracę Mirona Białoszewskiego i dostał wiersze Zbigniewa Herberta.

Zdzisław Jerzy Bolek – znawca literatury światowej

Zdzisław Jerzy Bolek wykazywał wyjątkową znajomość literatury, na przykład potrafił mówić płynnie i szeroko o poetach Ameryki Łacińskiej, czy Północnej. Był też obeznany z poezją angielską i francuską oraz ku memu zdumieniu cytował poezję Juliana Tuwima, a nawet, zakazanego wówczas, Czesława Miłosza (co było bardziej szaleństwem niż zwykłą odwagą) oraz innych poetów emigracyjnych. 

Zdzisław Jerzy Bolek prowadził dział poezji

Po okresie energicznej pomocy redakcji „Współczesność”, gdzie przez pewien czas prowadził dział poezji, Zdzisław Jerzy Bolek nagle odszedł, spokojnie bez nieporozumień, by dążyć samotnie swa poetycka droga. Zbiegło się to z ubezwłasnowolnieniem redakcji przez przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. 

Zdzisław Jerzy Bolek jak kometa, wrył się pamięć

Zdzisław Jerzy Bolek zjawił się i zniknął jak kometa, lecz wrył się w mą pamięć. 

Spotkał go tragiczny los*. 

Leszek Szymański, ex-redaktor naczelny czasopisma „Współczesność”

* Zdzisław Jerzy Bolek zginął tragicznie 22 czerwca 1975 roku w bardzo podejrzanym wypadku samochodowym. Sprawca wypadku nigdy nie został znaleziony.

Zdzisław Jerzy Bolek
Zdzisław Jerzy Bolek

Zdzisław Jerzy Bolek – poeta, publicysta, z wykształcenia socjolog kultury.

Urodził się 14 stycznia 1934 r. w Warszawie. Zginął tragicznie w wypadku samochodowym 22 czerwca 1975 r. Współzałożyciel Teatru „Koziołeczek” (1954 r.). Poeta pokolenia „Współczesność” (1956 r. ), współtwórca i współredaktor dwutygodnika o tej samej nazwie. Współtworzył m. in. Korespondencyjny Klub Młodych Pisarzy. Był też dyrektorem Wydawnictwa „Iskry” w latach 1969–1972, gdzie zainicjował serię wydawniczą „Życiorysy Polaków”. Autor antologii „Wróciła Polska” i współredaktor pamiętników „Oblicza młodości”. 

Książki z poezją Zdzisława Jerzego Bolka: „Róża”(Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik,  Warszawa, 1958), „Zapewnienie o miłości” (Państwowe Wydawnictwo „Iskry”, Warszawa, 1973 r.), „Poza granicę snu”, Państwowe Wydawnictwo „Iskry”,  Warszawa, 1975 r.), „Nim będzie tylko milczenie” (Państwowe Wydawnictwo „Iskry”, Warszawa, 1978 r.) i „Kiedy kocham”, (Wydawnictwo Książkowe IBiS, Warszawa, 1999 r.). Zdzisław Jerzy Bolek został wyróżniony m. in. nagrodami: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i Złoty Krzyż Zasługi.

Dr Leszek Szymański – założyciel grupy literackiej „Współczesność”

Dr Leszek Szymański – założyciel grupy literackiej „Współczesność” w 1956 r. w Warszawie i redaktor naczelnyczasopisma literacko-artystycznego „Współczesność” w latach 1956-1959. Współpracował z czasopismami „Kultura” i „Wiadomości”. 

Leszek Szymański urodził się w Warszawie w 1933 roku. Od 16 roku życia udawało mu się dorabiać piórem, debiutując w tygodniku „Szpilki”, pisując do „Świata Młodych”, „Kobiety i Życia”. W 1954 roku został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa za przygotowanie ucieczki poza granicę Polskiej Republiki Ludowej. Rozpoczynająca się w tym czasie „odwilż polityczna” uchroniła go od wyroku. W 1955 roku otrzymał trzecią nagrodę za opowiadanko o Mickiewiczu i został przyjęty do Koła Młodych Związku Literatów Polskich. W 1959 roku wyjechał z Polskiej Republiki Ludowej do Indii, później przez Filipiny do Związku Australijskiego, następnie do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii, a stamtąd do Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Leszek Szymański na California State University(CSU), w Stanach Zjednoczonych Ameryki zrobił magisterium z Nauk Politycznych. Na Polskim Uniwersytecie Na Obczyźnie (PUNO), w Londynie, uzyskał doktorat z historii, jednocześnie uzyskał B.A. z literatury polskiej na London University, w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii.

Leszek Szymański współredagował „Wiadomości Polskie” w Sydney w Związku Australijskim i „Gwiazdę Polarną” w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Pisze głównie po angielsku, do czego przekonali Mieczysław Grydzewski i Jerzy Giedroyc, uważając, całkiem słusznie, że polski pisarz emigracyjny nie wejdzie na rynek światowy pisząc tylko po polsku. 

Dr Leszek Szymański jest autorem książek „Żywot codzienny państwa Wiśniewskich w Sydney”, „Escape to the Tropics and the other Stories”, „On the Wallaby Track”, „Narzeczona z ogłoszenia”, „Wspomnienia bez mundurka (zaraz po wojnie)”; zbioru esejów „Living with the Weird Mob” („Życie z dziwakami”), prac naukowo-historycznych m. in. „Candle for Poland: 469 Days of Solidarity”, monografii o Kazimierzu Pułaskim w Ameryce: „Casimir Pulaski. A Hero of the American Revolution” „Pułaski – bohater nieznany”.

Agencja Informacyjna, Opinie, /DEC/ 13.01.2024