Tomasz Wiśniewski: Spółki które stawiają na ESG mają lepsze stopy wzrostu

Okazuje się, że na przestrzeni ostatnich pięciu, dziesięciu lat spółki, które stawiały dużo na kwestie ESG miały lepsze stopy wzrostu niż przeciętne spółki giełdowe – mówi Tomasz Wiśniewski z Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Z Tomaszem Wiśniewskim – wicedyrektorem Działu Rozwoju Produktów Informacyjnych i Wskaźników Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie rozmawia Kleopatra Kharof.

 Panie Dyrektorze, wyjaśnijmy na początku, czym jest pojęcie ESG?

Tomasz Wiśniewski: ESG można najkrócej wytłumaczyć jako działania podejmowane przez podmioty w trzech podstawowych obszarach: E jako środowisko, S jako społeczeństwo G jako ład korporacyjny, więc co firmy robią w relacji do środowiska, w ochronie klimatu, dbaniu o poziom emisji dwutlenku węgla, zużywania plastiku i ochronie środowiska. Drugi obszar, czyli społeczeństwo, dane przedsiębiorstwo robi w relacji do pracowników, czyli wewnętrznie, ale także do tego społeczeństwa, które go otacza, czyli tak zwanych interesariuszy. Obszar ostatni, czyli literka G to ład korporacyjny, czyli jak przedsiębiorstwo zachowuje się w różnych obszarach związanych ze stosowaniem wewnętrznych polityk, które przede wszystkim skupiają się na kwestiach związanych z ryzykiem.

Jak dużo jest takich przedsiębiorstw? Jaki to jest procent rynku?

Tomasz Wiśniewski: W tej chwili trudno powiedzieć dokładnie ile jest takich przedsiębiorstw. Mam nadzieję, że cały czas ich jest coraz więcej. Z pewnością pewnym punktem zawieszenia jest grupa przedsiębiorstw, która jest zobligowana do raportowania danych ESG. To wynika z pewnych regulacji, które w tej chwili obowiązują w Polsce, ale i we wszystkich krajach Unii Europejskiej.

W naszym przypadku odnosi się to do co najmniej stu pięćdziesięciu przedsiębiorstw i spółek giełdowych. Ale warto pamiętać, że takie dane udostępniają również spółki, które tym wymogiem nie są objęte, choćby dlatego żeby pozyskać inwestorów czy pozyskać lepsze możliwości swojego rozwoju i tutaj ta grupa może być dużo większa niż te sto pięćdziesiąt przedsiębiorstw, które wynikają z obowiązków obligatoryjnych.

Czy ESG jest opłacalne dla przedsiębiorców? 

Tomasz Wiśniewski: Tutaj najlepszym punktem odniesienia jeśli chodzi o ocenę tej opłacalności mogą być dwa ważne parametry. Pierwszy – możliwość pozyskania kapitału. Jeżeli przedsiębiorstwo coś robi w danym obszarze, to po to by pozyskać inwestorów czy kapitał. Tutaj wyraźnie okazuje się, że przedsiębiorstwa, które podjęły w tym zakresie jakieś działania, miały możliwość dużo łatwiejszego pozyskania inwestorów, szczególnie tych, którzy na tę kwestię zwracają uwagę. Warto powiedzieć, że coraz więcej takich inwestorów stawia na kluczowe znaczenie właśnie czynników ESG. Druga kwestia to jest to, jak te spółki są wyceniane przez inwestorów giełdowych. Tutaj z pomocą przychodzą nam oceny ich kursów notowań. Okazuje się, że na przestrzeni ostatnich pięciu, dziesięciu lat spółki, które stawiały dużo na kwestie ESG miały lepsze stopy wzrostu niż przeciętne spółki giełdowe.

Czyli okazuje się, że opłaca się inwestować. A jeśli mówimy o tym, co się opłaca, to czy zielone obligacje są atrakcyjną formą finansowania dla samorządów?

Tomasz Wiśniewski: Zielone obligacje to jest zupełnie nowy temat na rynkach światowych, także na naszym rynku. Warto powiedzieć, że Polska jako pierwsza wśród krajów świata emitowała zielone obligacje rządowe w 2016 roku. W kolejnych latach pojawiło się coraz więcej obligacji, czy to z krajów Unii Europejskiej, czy z całego świata. Natomiast też kolejnym etapem są obligacje emitowane przez firmy i korporacje, ale także przez samorządy. Tutaj tym ważnym elementem, który wskazuje na zainteresowanie zielonych obligacji jest to, że można łatwiej pozyskać inwestorów.  Z jednej strony trzeba podjąć ten wysiłek związany z uzyskaniem pewnych certyfikacji, bo musi być jakieś poświadczenie, że ta obligacja jest zielona albo nie jest. Potem, jak przejdziemy ten proces, okazuje się, że jest dużo łatwiej pozyskać finansowanie na tę emisję. Można powiedzieć, że inwestorzy zaczynają się bić o to żeby te obligacje pozyskać. Dlaczego? Dlatego, że coraz więcej instytucji finansowych, banków posiada coraz większe budżety, które są skupione właśnie na zielonych inwestycjach. Jeżeli dostępność na rynku jest niewielka, to ten popyt właśnie tych instytucji jest coraz większy. Także mimo większego początkowego wysiłku warto wchodzić w te emisje zielone. 

Serdecznie dziękuję za rozmowę. 

Wywiad przeprowadzony podczas Międzynarodowego Szczytu Klimatycznego TOGETAIR 2022 w Warszawie. Rozmawiała Kleopatra Kharof

Agencja Informacyjna, Wywiady, /SYL/, 11.05.2022