Jonasz Kofta chociaż Go formalnie nie ma, stale jest obecny w naszym życiu. 19 kwietnia 2019 r. mija 31. rocznica śmierci tego wybitnego poety, satyryka i barda.
Jako tekściarz piosenek Jonasz Kofta zaistniał, w latach sześćdziesiątych XX wieku, w klubie studenckim Hybrydy. Wcześniej był dobrze się zapowiadającym studentem Wydziału Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Z czasem jednak coraz rzadziej zasiadał przy sztalugach. Pędzel zamienił na pióro pisząc liryczną poezję. Za sprawą przyjaciela – Adama Kreczmara trafił na studencką scenę kabaretowa, gdzie recytował własne utwory.
Publiczność od razy zaakceptowała chudego jak szczapa młodziana, o melancholijnym spojrzeniu i nieposłusznej fryzurze. Zauważył ich obecny tam już wcześniej na Jan Pietrzak, proponując współprace. Tak narodził się najsławniejszy kabaret Polski Ludowej „Pod egidą”, gdzie powstał pierwszy przebój Jonasza, „Pamiętajmy o ogrodach”, śpiewany osobiście. Sukces songu sprawił, że coraz częściej pisał teksty piosenek, zresztą ta forma twórczości była w tamtej epoce wyjątkowo intratna.
Spod jego ręki wyszły takie szlagiery jak: „Kwiat jednej nocy”, „Radość o poranku”, „Jej portret”, „Do łezki łezka”, „Serca gwiazd”, „Nie pozwól mi teraz odjeść” śpiewane odpowiednio przez: „Alibabki”, „Quorum”, Bogusława Meca, Marylę Rodowicz, Halinę Frąckowiak i Hannę Banaszak.
Ponoć tekst szlagieru „Wakacje z blondynkę”, z repertuaru Macieja Kossowskiego, dedykował pewnej aktorce o ekstraordynaryjnej aparycji, z którą – jak wyjaśniał – „byłby, gdyby nie przyjaźnił się tak bardzo z jej mężem”.
W jej lokum, usytuowanym w wieżowcu przy Tamce, regularnie kwaterował (miał tam własny materac), gdy noc zastała go w centrum syreniego grodu.
Stopniowo ograniczał działalność kabaretową, chociaż na antenie radiowej Trójki przez kilka lat prowadził wspólnie ze Stefanem Friedmannem dwa cykliczne skecze: „Dialogi na cztery nogi” oraz „Fachowcy”.
Wznawiane czasami śmieszą kolejne pokolenia. Domeną Kofty pozostawała jednak liryka („Szary poemat”!) i tłumaczenia z rosyjskiego. Czy język swych ulubionych poetów Lermontowa i Jesienina poznał w dzieciństwie? Urodził się, bowiem na wołyńskiej wsi. Jesienią 1939 zacumował tam jego tata, Mieczysław Kaftal, wywodzący się ze spolonizowanej i zamożnej rodziny żydowskiej, absolwent prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Jego narzeczoną byłą Maria Jaremczuk, germanistka, rusinka z urodzenia. Małżeństwem zostali podczas już podczas wojny. Urodziła dwu synów Janusza – tak zapisano imię przyszłego poety w akcie urodzenia – oraz Mirosława, (dziś cenionego profesora psychologii, męża popularnej pisarki Krystyny Kofty). Przetrwali piekło II wojny światowej, na tych terenach wyjątkowo krwawe, po czym wrócili do Polski. Zakotwiczyli w Katowicach.
Janusz – od czasów studenckich używającego biblijnego imienia Jonasz – był wrażliwy, nostalgiczny, roztargniony i obdarzony niezwykłą wyobraźnią.
U progu lat 70. poślubił Jagę, plastyczkę po fachu. Doczekali się syna Piotra, dorobili własnego domku na osiedlu podmiejskim wybudowanym dla socjety. Sąsiadowali z: Ireneuszem Iredyńskim, Irenę Szewińska, Stanisławem Szwarcem-Bronikowskim…
W 1982 roku w krtani artysty wykryto nowotwór.
Walka z chorobą trwała cztery lata. Po wielu bolesnych i skomplikowanych zabiegach zakończyła się powodzeniem – nie stracił nawet barwy głosu. Powrócił do pracy twórczej, przerywanej przez fugi alkoholowe, Dokończył libretto rock-opary pt. „Kompot”, nawiązujące do narastającego w Polsce problemu narkomani, zagrał w dreszczowcu „Lubię nietoperze”, kongenialnie spolszczył romanse Aleksandra Wertyńskiego, brawurowo interpretowane na deskach Teatru Syrena przez Bernarda Ładysza. Premiery bijącego rekordy powodzenia spektaklu „W zielonozłotym Singapurze” Kofta nie doczekał. Odchodząc 19 kwietnia 1988, w wieku zaledwie 46 lat, potwierdził trafność słów Woltera, który mawiał, iż „wybrańcy bogów umierają młodo”.
Agencja Informacyjna, Kultura /TO-RT/ 03.04.2019
Fot. Renata Pajchel – scanned from „ty i ja” monthly, Warsaw, Poland, July 1972, page 12/13, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=9989435