Nielegalne składowiska odpadów – gorący temat

 

Rozmowa ze Zbigniewem Miazgą, kierującym Polblume.

Agencja Informacyjna: Temat nielegalnych składowisk odpadów w ciągu ostatnich tygodni bardzo często pojawiał się w przestrzeni medialnej, budząc wielkie emocje opinii publicznej. Większość doniesień zamiast skupiać się na propozycjach uporania się z problemem czyli usunięciu tykających „bomb toksycznych” poświęcona była poszukiwaniom winnych, rozmawiamy

Czym zajmuje się Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe Polblume, którym Pan kieruje?

Zbigniew Miazga: Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe Polblume istnieje od 1989 roku. Początkowo zajmowała się produkcją opakowań tekturowych oraz handlem artykułami biurowymi. W 2009 roku Polblume, w wyniku, została Zakładem Przetwarzania Zużytego Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego i Recyklingu Odpadów, zapewniającym kompleksową obsługę, polegającą na odbiorze, transporcie i zagospodarowaniu odpadów oraz poddawaniu ich procesom odzysku. Z usług mogą korzystać zarówno przedsiębiorstwa jak i osoby fizyczne. Polblume od lat zajmujemy się przetwarzaniem oraz recyklingiem odpadów elektrycznych i elektronicznych. Bardzo często organizuje zbiórki odpadów jako akcje mobilne, bo to ułatwia przekazanie ich do odpowiedniego zakładu profesjonalnie zajmującego się przetwarzaniem elektor i elektro śmieci.

Społeczna przychylność dla recyklingu

Rozumiem, że takiego biznesu nie można założyć „od tak” i prowadzić recyklingu?

Zbigniew Miazga: Oczywiście, że nie. Do prowadzenia takiej działalności wymagane jest posiadanie wielu zezwoleń. Do instytucji, które wydają takie zezwolenia i później monitorują tego typu przedsięwzięcie należą między innymi właściwy urząd marszałkowski, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, w przypadku recyklingu sprzętu o tzw. specjalnym przeznaczeniu, czy BDObaza danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami. Co ważne, warto zaznaczyć, że ewidencję odpadów w BDO musi prowadzić każdy podmiot gospodarczy, który wytwarza lub gospodaruje odpadami. W BDO rejestrowany jest każdy odpad z adnotacją kto go przetwarza, kto zbiera, a kto pośredniczy w utylizacji.

W dzisiejszych czasach recykling musi być mocno związany z ochroną środowiska. Jak w takim razie wyglądają wewnętrzne procedury Polblume?

Zbigniew Miazga: Polblume jest przedsiębiorstwem świadomym wpływu działalności gospodarczej na aspekty społeczne, etyczne i środowiskowe. Stale dąży do osiągnięcia równowagi między efektywnością i dochodowością organizacji, a interesem społecznym. Polblume posiada EMAS, czyli unijny system certyfikacji środowiskowej, który funkcjonuje w oparciu o Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1221/2009 z 25 listopada 2009 r. w sprawie dobrowolnego udziału organizacji w systemie ekozarządzania i audytu we Wspólnocie. Od lat realizujemy także projekt „Zwiększenie konkurencyjności firmy Polblume poprzez działania społecznie odpowiedzialne” w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Polblume ma się więc czym pochwalić w działaniach na rzecz ochrony środowiska.

Wiosenne wydanie kwartalnika „Raport ESG”

Teraz pojawił się temat nielegalnych składowisk odpadów.

Zbigniew Miazga: Niestety, temat  nielegalnych składowisk odpadów dotyczy lat, w których obowiązywało zupełnie inne prawo, zgodnie z którym odpowiedzialność za utylizację odpadów spoczywała bezpośrednio na przejmującym odpady i aktualnie je posiadającym, co może stanowić ułatwienie manipulacji i przesuwania odpowiedzialności na takie przedsiębiorstwa jak Polblume. Wszystko wskazuje na to, że informacje były podawane na podstawie bardzo szczątkowych i wyrywkowych dokumentów, ale kluczowe w tej sprawie jest, żeby w końcu zająć się tematem likwidacji nielegalnych składowisk, zamiast miesiącami rozprawiać medialnie nad tematem.

Polblume jest aktywnym członkiem organizacji branżowych takich jak Stowarzyszenie Grupa Polskich Przedsiębiorców Ekologia (GPP Ekologia) czy Klaster Gospodarki Odpadowej i Recyklingu, którego jest jednym z założycielem. Organizacja wspinana na listę Krajowych Klastrów Kluczowych dla Ministerstwa Rozwoju i Technologii. To dowód, że Polblume podchodzi poważnie i odpowiedzialnie do zagadnień przetwarzania oraz recyklingu odpadów elektrycznych i elektronicznych. Warto podkreślić, że w jednej z głośnych spraw Polblume już 2 lata temu przekazał stosowne materiały i dokumenty prokuraturze. Nie był, ani nie jest nawet stroną w postępowaniu, w związku z prowadzona działalnością. Nie ma też, oczywiście, statutu podejrzanego. Ze względu na prowadzone postępowanie, na tym etapie nie mogę powiedzieć więcej.

Jednolity System Segregacji Odpadów od 2022 r.

Teraz większość mediów skupia uwagę na poszukiwaniu winnych. W ten sposób umyka pilna sprawa likwidacji nielegalnych składowisk. Jakie stanowisko w tej sprawie ma Polblume?

Zbigniew Miazga: Jak widać, przepisy jasno określają całą procedurę zagospodarowania i utylizacji odpadów. Szereg zgód i zezwoleń pozwala na realizację zadania zgodnie z przepisami obowiązującego prawa. Polblume nie odpowiada za działalność innych przedsiębiorstw, za ich wolnorynkową działalność nie może ponosić odpowiedzialności. Dla Polblume także jest niezrozumiałe, dlaczego odpady zalegają na nielegalnych wysypiskach czy składowiskach. Przedsiębiorstwo popiera i wspiera wszelkie działania, które doprowadzą do tego, by nielegalne wysypiska śmieci zniknęły. Warto zauważyć, że ten problem istnieje od lat.

W Polsce znajdują się wiele nielegalnych składowisk odpadów. Jasnym jest, że powinny być jak najszybciej usunięte. Czy zalegające odpady są niebezpieczne dla otoczenia?

Zbigniew Miazga: Przedstawię to na przykładzie projektu, jaki Polblume realizował w poprzednich latach. Każdy z rodzajów odpadów, w których procesie zagospodarowania brało udział Polblume, był badany, a każdy z podwykonawców, który miał jakąkolwiek styczność z danym odpadem, musiał mieć wydaną odpowiednią decyzję. Dobrym przykładem jest również kwestia mauzerów – zbiorników przeznaczonych do bezpiecznego składowania i transportu materiałów płynnych. Generalnie są to pojemniki do ponownego użycia. Po odpowiednim umyciu i oczyszczeniu mogą być przedmiotem obrotu wtórnego. Zapewne stąd mogła powstać możliwość powiązania nielegalnie składowanych mauzerów z innym przedsiębiorstwem. Zawartością w tym przypadku były płyny, które nie wiemy, skąd tak naprawdę pochodziły. Jeśli mowa o wodach żółtych i czerwonych, którym przypisany jest ten sam kod odpadu, są one zasadowe i nie ma możliwości, aby emitowały tak szkodliwe związki. Odpady są neutralizowane w 99,9 procentach jeszcze na terenie zakładu wydającego odpad. Ich oznaczenie jako niebezpieczne wynika z udziału w procesie wytwarzania materiałów wybuchowych. To jest oczywiście przykład, dopóki nie dojdzie do zajęcia się utylizacją nielegalnych składowisk, nie można ustalić jaki skład posiadają odpady.

Śmieci na giełdzie?

Jak w ogóle na sytuacja składowisk nielegalnych odpadów wpłynęła na działalność Polblume?

Zbigniew Miazga: Cała sprawa niestety wpływa negatywnie na postrzeganie polskich przedsiębiorstw, które aktualnie, tak jak Polblume, muszą borykać się z poważnym problemem wizerunkowym, silnie oddziałującym na ich pozycję rynkową. Szkoda, że nie porusza się tematu utylizacji nielegalnych składowisk odpadów, aby okoliczni mieszkańcy mogli spokojnie funkcjonować, a gminy nie musiały poszukiwać ogromnych budżetów na ich utylizację. Polblume apeluje o rozwiązywanie tego problemu, a nie spowalnianie tego procesu.

Rozmawiała Jolanta Wyszkowska

Agencja Informacyjna, wywiad, /KAM/ 6.09.2023