Cyfrowe euro – wygoda czy zagrożenie dla prywatności?

Europejski Bank Centralny (EBC) zapowiada wprowadzenie cyfrowego euro w 2026 roku. Nowa forma pieniądza, przechowywana i używana do płatności za pośrednictwem smartfonów, może zrewolucjonizować system finansowy, ale budzi także poważne obawy. Ostrzeżenia przed potencjalnymi zagrożeniami płyną z różnych stron – od finansistów po polityków.

Cyfrowe euro ma być odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na bezpieczne i wygodne transakcje elektroniczne. W odróżnieniu od karty kredytowej, przelewu bankowego czy tradycyjnej gotówki, cyfrowa waluta europejska będzie przechowywana na smartfonie, co ma uprościć proces płatności. Nie wszystkim to się jednak podoba.

Obawy i teorie spiskowe

Mark Friedrich, popularny autor książek finansowych, wyraził obawy, że cyfrowe euro może otworzyć drzwi do monitorowania obywateli. Szczególnym zagrożeniem są eksperymenty z wprowadzaniem mikrochipów pod skórę, dzięki którym można realizować transakcje płatnicze bez jakichkolwiek dodatkowych urządzeń. Jörg Meuthen, członek Parlamentu Europejskiego, także ostrzega przed tajnym nadzorem rządowym. Choć EBC zapewnia, że nie ma w planach implementacji chipów, te głosy są odbiciem głębokich obaw społecznych, które nasiliły się w okresie pandemii. Tymczasem wśród nas żyją już ludzie, którzy korzystają z tej kontrowersyjnej technologii i mają wszczepione chipy kart płatniczych.

Ludzie z chipami są wśród nas

Pierwszy chip podskórny wszczepił sobie w 1998 roku Kevin Warwick, dziekan wydziału cybernetyki Uniwersytetu w Reading (Wielka Brytania). Dzięki implantowi był rozpoznawany przez sieć komputerową laboratorium. Od 2015 r. chipy podskórne cieszą popularnością w Szwecji. W ciągu trzech lat znalazły się pod skórą 4 tys. Szwedów. Implant jest najczęściej umieszczony na dłoni, na przykład pod kciukiem. Tego rodzaju chipy nie posiadają wewnętrznego źródła zasilania – reagują tylko na sygnał radiowy wysłany ze skanera. Mogą być w związku z tym wykorzystane zamiast kart kredytowych czy identyfikacyjnych. W Polsce implanty tego rodzaju ma co najmniej kilkadziesiąt osób.

Przesłanki psychologiczne

Czy wiązanie cyfrowego euro i implantów podskórnych ma sens? Psychologowie i badacze zwracają uwagę, że pandemia COVID-19 stała się bramą do rozprzestrzeniania się teorii spiskowych. Havier Granados Samaioa, badacz postdoktorancki, zauważył, że ludzie poszukujący informacji wśród osób o podobnych przekonaniach, często natrafiają na kolejne teorie spiskowe. Peter Ditto, ekspert w dziedzinie teorii spiskowych, wskazuje, że polityczny chaos sprzyja rozkwitowi starych i nowych teorii spiskowych.

Przyszłe prawodawstwo

Unia Europejska przygotowuje się do wprowadzenia legislacji, która umożliwi wprowadzenie cyfrowego euro. Choć Komisja Europejska stara się uspokoić obawy, proponując funkcje mające chronić prywatność płatności i zobowiązując handlowców do akceptacji gotówki, to jednak nie brakuje polityków wyrażających swoje wątpliwości. Nie brakuje także obaw, że wszczepianie implantów stanie się coraz bardziej powszechną praktyką. Już dzisiaj z lepszym lub gorszym skutkiem tego implanty podskórne próbują narzucić swoim pracownikom przedsiębiorstwa. Spółka z siedzibą w Wisconsin (USA) już w 2017 roku wszczepiła czipy ponad 40 pracownikom, by mogli otwierać drzwi bez kluczy, kart czy breloków. 

Główne obawy społeczne

Niezależnie od kwestii wszczepiania chipów niepokój budzi sama cyfryzacja euro, która de facto może oznaczać likwidację gotówki. Jednym z największych obaw, jakie towarzyszą wprowadzeniu cyfrowych walut, jest możliwość nadzoru państwa nad wydatkami obywateli. Ostrzeżenia przed kontrolą zakupów są podnoszone zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych, gdzie niektórzy politycy obawiają się, że cyfrowe waluty mogą stać się narzędziem do ograniczania wolności obywatelskich.

Szansa czy zagrożenie?

Przytłaczające obawy i wątpliwości, jakie niesie ze sobą projekt cyfrowego euro, pokazują, jak ważna jest otwarta i szczera komunikacja między władzami a obywatelami. Ta w Unii Europejskiej jest wyjątkowo źle prowadzona. Wprowadzenie tej nowości finansowej może być krokiem milowym w rozwoju europejskiej gospodarki, ale nie powinno się to odbywać kosztem zaufania i poczucia bezpieczeństwa społeczeństwa. Autorytety w dziedzinie ekonomii, jak Mark Friedrich, przestrzegają, że nie możemy zignorować potencjalnych zagrożeń dla naszej wolności i demokracji.

Agencja Informacyjna, Gospodarka, AI World /EST/, 6.11.2023

Ilustracja: DALL-E