Tomasz Wybranowski zapowiada „JednoCzas”

 

Od książki „Nocne czuwanie” do wydania tomiku „Zaklinator” minęło 7 lat. Dlaczego tak długo na swoje nowe wiersze poeta Tomasz Wybranowski kazał czekać swoim wielbicielom?

 

Tomasz Wybranowski: Często powtarzam, że nie potrafię i nie chcę pisać poezji „na kilogramy”. Poezja to z jednej strony błysk natchnienia i dotyk muz Erato i Euterpe. Czasem też ukłucie Melpomeny. Z drugiej zaś strony to także odpowiedzialność i za siebie i za słowa poukładane w bukiety wierszy.

 

Z biegiem zdarzeń i zasłuchania w szum piasku przesypującego się w klepsydrze świata moja poezja coraz częściej stara się diagnozować stan strachu ludzi, ich samotność pośród milionów i zmieniający się świat.

Ten który znamy powoli zaciera się w ramach nowych „ładów i porządków”. To nie jest tak, że w tym okresie nie pisałem, bo „Zaklinator” wreszcie ukazał się. Problem ze mną polega na tym, że moje wiersze muszą przejść próbę czasu. Po roku, trzech wracam do nich i jeżeli wciąż mają w sobie ten poetycki błysk, pracuję nad jego ostateczną formą.

 

 

Czy przez ten czas zarówno spojrzenie na świat jak i poezje, które pan tworzy mocno się zmieniły?

 

Tomasz Wybranowski: Krnąbrniałem życiem i stałem się bardziej odporny na rzeczywistość. Wydaje mi się, że moje pisanie stało się dojrzalsze, przez pryzmat ostatnich lat i przeżyć, ilości miejsc w których byłem i przeczytanych książek. To także efekt rozmów z ludźmi mądrzejszymi ode mnie. Kuriozalnie pandemia i przymusowe covidowe internowania pozwalają na nowo odkryć siebie. I innych.

 

 

Gra pan w metaforyczne szachy z niejednorodną symboliką. Dominuje charakterystyczny system znaków, ukrytych w rozbudowanej przenośni. Czy wydaje się panu, że odbiorcy nieobytemu z literackimi, kulturowymi kodami łatwo dotrzeć do autentycznej natury idei ukrytej za słowami?

Tomasz Wybranowski: Teoria literatury, semiotyka i krytyka literacka jest dla polonistów i dziennikarzy. Każdy może sięgnąć po poezję, bez względu na pochodzenie czy zawartość portfela i … głowy. Poezja powinna sprawić, że każdy czytelnik z kłębowiska metafor, z tego, „co pomiędzy wierszami”, wyciągnie to przesłanie i energię, której w danym momencie poszukuje.

 

Poezja ma dawać skrzydła i zamieniać czasoprzestrzeń w magię.

Oczywiście dobrze jest wiedzieć cokolwiek o metaforze (kłania się Blake), okresach i prądach literackimi ich założeniach, fundamentach, ale nie jest to niezbędne by czytać poezję. Mój najnowszy zbiór wierszy jest niemal gotowy. Chcę by „JednoCzas” ukazał się we wrześniu 2021 roku. Wiem, że wielokrotnie anonsowałem już daty premiery zbioru, ale teraz to już definitywne. Jestem gotowy. Wizualnie i edytorsko będzie to niezwykła i czarodziejska książka.

 

 

Dlaczego?

Tomasz Wybranowski: Niech to będzie niespodzianka. Wspiera mnie znakomita artysta, malarka i graficzka młodego pokolenia o których pracach będą marzyć kolekcjonerzy dzieł z całego świata.

Skąd pomysł aby tom wierszy nazwać „Zaklinator”?

Tomasz Wybranowski: To dobre pytanie. Zaklinator to mój poetycki cień, który zawsze mi towarzyszy. Zaklinator czyli sprawca impresyjnych klisz z życia i rozmów obficie doprawionych zmierzchem i filtrem kolorów odczuć i uczuć. One z perspektywy czasu, mimo że wyblakłe wyostrzają swoje kontury dając azymut ku kolejnym dniom i wyzwaniom. Przeszłość i dawne klimaty, które stają się poetyckim latającym dywanem by wyodrębniać z cywilizacyjnego szumu i pośpiechu małe cyple, do których warto zawinąć i w tę podróż zapraszam czytelniczkę i czytelnika, choćby jedną, choćby jednego.

 

 

Arkusz poetycki był bardzo wyczekiwany przez czytelników i został bardzo dobrze przyjęty, czy poeta spodziewał się tego?

Tomasz Wybranowski: Łaska czytelnicza na pstrym koniu jeździ, ale powiem dość nieskromnie, tak, miałem wielką nadzieję, że wiersze z „Zaklinatora” zainteresują czytelników. Co prawda odbyły się tylko trzy wieczory autorskie, w tym ten premierowy w Domu Księgarza na warszawskiej Starówce, ale mam radiowy kontakt z czytelnikami.

Nocną porą, podczas programu „Cienie W Jaskini” w sieci Radia Wnet od czasu do czasu czytuję swoje wiersze i innych poetów. Muszę powiedzieć, że jestem zbudowany odbiorem poezji tą drogą. Okazuje się, że radio to wciąż teatr wyobraźni i kreator nastroju.

 

 

Jakie są plany na przyszłość?

 

Tomasz Wybranowski: Oczywiście premiera „JednoCzasu” i prace finalne nad edytorsko – graficzną stroną. Ponadto dwa projekty z ekipą Studia Londyn Radia Wnet Izą Smolarek i Alexem Sławińskim. I jeszcze jeden duży projekt z popularyzowaniem poezji i poetów o polskiej krwi i korzeniach z różnych zakątków świata, w setną rocznicę urodzin Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.

 

Rozmawiał Jarosław December

 


Tomasz Wybranowski – pisarz, krytyk, publicysta dziennikarz muzyczny.

Jest absolwentem Wydziału Filologii Polskiej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej (specjalność edytorsko–medialna). Pracował w lubelskich rozgłośniach: Centrum, Puls, Top, oraz kieleckim TAK. Był także korespondentem radiowej „Trójki” i Informacyjnej Agencji Radiowej. Obecnie jest szefem muzycznym Radia Wnet.

Tomasz Wybranowski Jest autorem pięciu tomów wierszy (m. in. „Nocne czuwanie” i „Zaklinator”). Jego wiersze pojawiły się w ponad trzydziestu antologiach (m. in. „Napisać swój świat”, „Harmonia Dusz”, „Piękni Ludzie”). Jego wiersze przetłumaczono na angielski, rosyjski, bułgarski i chorwacki.

 

Tomasz Wybranowski to także wydawca i prezenter programów radiowych: „Polska Tygodniówka” w dublińskiej rozgłośni NEAR 90, 3 FM (prawie 600 wydań), oraz „Irlandzka Polska Tygodniówka” (obecnie “Studio Dublin”) w radiu Wnet.


Agencja Informacyjna

 

Agencja Informacyjna – Kultura / Wywiady/ 08.02.2020