Umowy ministerstwa obrony narodowej należy traktować nie tylko w kategoriach militarnych, ale i gospodarczych. Wicepremier Błaszczak mówi wprost, że pierwsze partie sprzętu mają przyjechać z Korei, kolejne zaś mają powstawać już u nas, w nowo zbudowanych zakładach. Współpraca polskiej i koreańskiej zbrojeniówki zresztą już trwa – pisze Miłosz Manasterski, redaktor naczelny Agencji Informacyjnej w felietonie dla portalu PolskieRadio24.pl.
Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zatwierdził 24 lipca 2022 r. umowy na południowokoreańskie uzbrojenie dla polskiego wojska. Chodzi o lekkie myśliwce FA-50, czołgi K2 i samobieżne armatohaubice K9.
„Podpisaliśmy umowy na dostawy czołgów K2, armatohaubic K9 i samolotów FA-50. Nasze siły zbrojne dostają nowoczesne uzbrojenie, a przemysł szansę na dalszy rozwój. Dostawy rozpoczną się już w 2022 r. i pozwolą na budowę silnego co najmniej 300 tysięcznego wojska” – poinformował minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak, odnosząc się do zakupu, który Polska zrealizuje w Korei Południowej.
„Wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał ogromny kontrakt z Koreą Południową na dostawy czołgów, samolotów i armatohaubic. Współpraca z koreańskimi przedsiębiorstwami nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Z Koreą Południową łączy nas wieloletnia i udana współpraca gospodarcza, która rozpoczęła się praktycznie od momentu nawiązania stosunków dyplomatycznych w 1989 r. Wystarczy wymienić dwa koreańskie koncerny, które wybudowały w Polsce potężne zakłady – Samsunga i LG” – pisze w swoim felietonie Miłosz Manasterski.
– Przy wyborze południowokoreańskiego uzbrojenia MON kierowało się jego dostępnością w krótkich terminach, nowoczesnością, zdolnościami oraz niezawodnością sprzętu i serwisu – powiedział rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek.
„Szczególnie imponujący jest plan produkcji w naszym kraju 800 egzemplarzy spolonizowanej wersji czołgu K2. To szansa na przywrócenie zdolności produkcyjnych polskiego przemysłu obronnego oraz pozyskanie przez niego nowych kompetencji. Trzeba trzymać kciuki za produkcję w Polsce jak największej ilości komponentów także do armatohaubic K9 i myśliwców FA-50. MON zapowiada także, że będzie się przyglądał projektowi KF-21. To nowy koreański samolot, który właśnie 19 lipca 2022 r. po raz pierwszy poderwał się do lotu. KF-21 nosi nazwę Boramae, co po koreańsku oznacza jastrzębia. A to łączy go z naszymi F-16 Jastrząb. Koreański myśliwiec znajduje się jednak wpół drogi między czwartą a piątą generacją, zatem technologicznie nieco niżej od F-35, ale za to zdecydowanie wyżej od F-16. Czy zdecydujemy się na jego zakup i produkcję w Polsce?” – zastanawia się redaktor naczelny Agencji Informacyjnej Miłosz Manasterski.
Agencja Informacyjna, Moje Obserwatorium, /EST/ 1.08.2022 r.
Fot. by Republic of Korea Armed Forces – Republic of Korea Armed Forces, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=112790343