Katarzyna Meger

Katarzyna Megier: Plastik jest potrzebny i ma przyszłość

 

Bydgoski Klaster Przemysłowy skupia jednostki badawczo-rozwojowe i instytucje biznesu – razem jest to około 130 organizacji, które łącznie zatrudniają 14.000 pracowników. Przedsiębiorstwa te generują aż 3.000.000.000 zł przychodów. To sprawia, że Bydgoski Klaster Przemysłowy jest jednym z najważniejszych w Polsce. O roli tej organizacji opowiada  Katarzyna Meger – prezes zarządu Bydgoskiego Klastra Przemysłowego.

 

Agencja Informacyjna: Jakie warunki musi spełnić podmiot, aby mógł przystąpić do klastra?

Katarzyna Meger: Musi to obyć organizacja związana z branżą przetwórczą albo narzędziową, czyli produkcją wyrobów z tworzyw sztucznych albo produkcją narzędzi do przetwórstwa tworzyw sztucznych. Ponad to oczekujemy aby miała rekomendację przynajmniej dwóch organizacji, której już należą do Bydgoskiego Klastra Przemysłowego. Musi być również zainteresowana współpracą z nami.

Co takiemu przedsiębiorstwu daje obecność w Bydgoskim Klastrze Przemysłowym?

Katarzyna Meger: Korzyści jest co najmniej kilka. Bydgoski Klaster Przemysłowy działa w kilku obszarach, które dla przedsiębiorców są istotne. Jednym z pól jest edukacja. W takim obszarze pojedyncza organizacja samodzielnie niewiele może zdziałać. Bydgoski Klaster Przemysłowy ma zdecydowanie większe możliwości. Drugim obszarem jest promocja oraz współpraca międzynarodowa, czyli organizacja wyjazdów na targi i misje gospodarcze. Wyjazdy organizowane przez Bydgoski Klaster Przemysłowy są tańsze niż takie które jakiś podmiot organizuje samodzielnie. Trzecim obszarem jest monitorowanie tego co się dzieje w rządzie, w ministerstwach, w samorządach. Bydgoski Klaster Przemysłowy uzyskuje informacji z pierwszej ręki i posiada pewien wpływ na podejmowane decyzje.

 

 

Należy również wspomnieć o korzyściach dla członków wynikających z faktu posiadania przez Bydgoski Klaster Przemysłowy statusu Krajowego Klastra Kluczowego – są to np. dodatkowe punkty przy różnego rodzaju konkursach na prace typu „Badania i Rozwój”, dedykowane fundusze na udział w targach i misjach gospodarczych czy punkty mające wpływ na wysokość ulgi w podatku przy inwestycji na terenie specjalnej strefy ekonomicznej.

Jest duża szansa, że mocno zmieni się to w najbliższych latach – w nowej perspektywie budżetowej Unii Europejskiejklastry mają odgrywać istotną rolę w rozwoju gospodarczym.

Zgodnie zapowiedziami mają stanowić jedno z narzędzi do kreowania tego rozwoju. Ma to dotyczyć m. in. Gospodarki Obiegu Zamkniętego, Przemysłu 4.0 czy edukacji. Klastry są organizacjami, które najlepiej znają dane branże i ich problemy, a tym samym mogą najlepiej dbać o ich rozwój.

Jak pogodzić i czy to jest w ogóle możliwe, że w jednej organizacji mogą pokojowo działać organizacje konkurujące ze sobą?

Katarzyna Meger: Jak pokazuje do praktyka jest to możliwe. Bydgoski Klaster Przemysłowy istnieje już dobrych parę lat. Okazuje się, że każde przedsiębiorstwo ma wiele podobnych problemów i trudności z którymi się zmaga.

Każda organizacja poszukuje partnerów i kontrahentów, poszukuje pracowników, potrzebuje szkoleń. To są obszary, w ramach których można współpracować.

Przy okazji okazuje się, że jak podmioty się ze sobą zaprzyjaźniły, to są w stanie kooperować i pewne rzeczy robić wspólnie, bo nie zawsze duże zlecenie jest w stanie zrealizować jedno przedsiębiorstwo, czasami potrzebna jest kooperacja.

Bydgoski Klaster Przemysłowy współpracuje z bydgoskimi szkołami. Na czym polega ta współpraca?

Katarzyna Meger: Współpraca zaczyna się już na poziomie edukcji przedszkolnej. Podczas wizyt opowiadaliśmy maluchom, że istnieje coś takiego jak produkcja tworzyw sztucznych, że to jest ciekawe zagadnienie. Dzieci miały zajęcia, podczas których same formowały wyroby, chcieliśmy je tym zainteresować. Zapraszamy szkoły podstawowe na wizyty do przedsiębiorstw, aby się zapoznały z przebiegiem produkcji.

Chcemy pokazać młodzieży, że to nie jest tzw. „brudna robota”, a w większości to praca przy urządzeniach sterowanych numerycznie, czyli przez komputery.

 

Ponadto współpracujemy też ze szkołami technicznymi, których uczniowie mają u nas praktyki, np. współpracujemy ze Szkołą Branżową Wektor. Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe to w 2020 roku uruchomiliśmy kierunek dualny Przetwórstwo tworzyw sztucznych. Współpracujemy z WIMem, czyli Wydziałem Inżynierii Mechanicznej Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego, Politechniką Poznańską, która prowadzi studia podyplomowe dla naszej branży. Oprócz tego organizujemy kursy, szkolenia i doskonalenie pracowników.

Z jakimi problemami mierzą się dziś organizacje skupione w Bydgoskim Klasterze Przemysłowym?

Katarzyna Meger: Największym problemem, z jakim borykają się przedsiębiorcy, jest problem z adekwatnymi do potrzeb kadrami. Trudności sprawiają ciągłe zmiany przepisów.

Aktualne regulacje prawne sprawiają, że tworzywa sztuczne są postrzegane negatywnie.

Jest to duża kampania, która nie do końca opiera się na rzeczywistych przesłankach, często jest bardzo emocjonalna. Powoduje ona, że nasza branża jest postrzegana negatywnie, co nie do końca jest uzasadnione. Wiadomo, że tworzywa sztuczne trudno się rozkładają, że mogą stanowić zanieczyszczenie, ale z drugiej strony ich produkcja pozostawia stosunkowo niewielki ślad węglowy i są to rzeczy, które daje się recyklingować. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób będziemy je zbierać i segregować. To z tym tak naprawdę jest największy problem, niektóre państwa tego w ogóle nie robią i zwykle jest tak, że te śmieci są generowane w krajach azjatyckich, a my ponosimy tego konsekwencje.

Czy w społeczeństwie pokutuje takie stwierdzenie, że plastik to to samo co tworzywo sztuczne?

Katarzyna Meger: Na pewno pokutuje, bo przez wiele lat tworzywa sztuczne nazywano plastikami, a w języku angielskim tworzywo sztuczne to „plastic”. One są w dużej mierze równoważne, natomiast samo tworzywo sztuczne to nie tylko opakowania, a przyjęło się, że to są butelki, kubeczki, sztućce jednorazowe, tacki od jedzenia itp. W rzeczywistości jest to przecież bardzo duża branża, dotyczy zarówno części do samolotów, samochodów, ale też sprzętu medycznego, sprzętu artykułów gospodarstwa domowego, branży spożywczej – jest to bardzo znacząca gama produkcji.

Nie da się tego tak nagle wyeliminować i zastąpić czymś, co będzie lepsze. Każda alternatywa wiąże się z jakimś poświęceniem.

 

Jak rozwiązać ten problem? Czy bardziej restrykcyjne prawo związane z recyklingiem byłoby pomocne?

Katarzyna Meger: To prawo już funkcjonuje, ale dotyka ono niestety głównie przedsiębiorców. Problem polega na tym, że nie ma szczególnych konsekwencji, jeżeli ktoś nie segreguje śmieci tak, jak trzeba. Wiadomo, że są opłaty za segregowane odpady inne niż za wywóz śmieci niesegregowanych, ale nadal sposób, w jaki się segreguje, jest mało selektywny. Bardzo dużo opakowań jest trudnych do recyklingu, z tego względu, że są mieszane – wielomateriałowe, np. papier powleczony folią. Tak wyglądają wszystkie papierowe kubeczki, które tylko tak wyglądają, bo w rzeczywistości w środku są właśnie powleczone folią, przez co wręcz niemożliwe do recyklingu i są pod tym względem dużo gorsze niż plastikowe kubki.

Brakuje tej świadomości, edukacji już na poziomie szkoły, aby uświadamiać, że plastik trzeba dobrze segregować i wtedy praktycznie wszystko idzie zawrócić.

Ile „żyć” może mieć tworzywo sztuczne?

Katarzyna Meger: Tak naprawdę bardzo dużo, choć zależy to od tworzywa. Niektóre dają się przetwarzać wielokrotnie, inne tylko 2-3 razy. Zależy, co się z nich dalej robi.

Z butelek „pet” po wodzie mineralnej można zrobić kurtkę polarową i ona służy przez ładne parę lat. Potem kurtkę też można dalej przetworzyć, jeśli odpowiednio się ją segreguje, to nadaje się ona do przetworzenia i może być np. elementem palety.

Te tworzywa stosuje się też do dróg. Materiały, o których mowa, jeśli dostają drugie życie, to często trwa ono długo. To nie jest tak, jak woreczek foliowy, który wyrzucimy dzień po zakupie do śmieci, te tworzywa mogą być stosowane latami, zależy to tylko od tego, jak się to przetworzy i na co.

 


Katarzyna Meger
Katarzyna Meger

Katarzyna Meger– pełnomocniczka ds. systemów jakości, dyrektorka Wytwórni Sprzętu Medycznego Galmed, od stycznia 2017 roku właścicielka firmy.

Od 2007 roku zasiada w zarządzie Bydgoskiego Klastra Przemysłowego, od 2010 roku na stanowisku prezesa.

 

 


Bydgoski Klaster Przemysłowy – skupia przedsiębiorców z branż narzędziowej i przetwórstwa tworzyw sztucznych i ich recyklingu.

Powstał w 2006 roku. W październiku 2016 otrzymał status Krajowego Klastra Kluczowego. Celem działalności Bydgoskiego Klastra Przemysłowego jest integracja środowiska narzędziowców i przetwórców polimerów oraz reprezentacja ich interesów na zewnątrz, promocja branży, wspieranie i promocja szeroko rozumianego szkolnictwa technicznego, działalność badawczo-rozwojowa oraz współpraca międzynarodow. Członkowie klastra oferują formy wtryskowe i inne narzędzia do przetwórstwa tworzyw polimerowych, jak również zajmują się produkcją wyrobów z tworzyw sztucznych. Bydgoski Klaster Przemysłowy działa w dwóch sieciach międzynarodowych: MERGEurope oraz Lightweight Cluster Alliance (ELCA). Klaster współpracuje z branżowymi klastrami ze Słowenii (GIZ GROZD Plasttehnika), Czech (Plastikarsky klastr), Niemiec (Cluster of Excellence MERGE), Słowacji (Slovensky Plastikarsky Klaster), Włoch (Assocomaplast) oraz Portugalii (Portugese Engineering and Tooling Cluster). W 2019 roku Bydgoski Klaster Przemysłowy otrzymał Srebrną Oznakę Doskonałości w Zarządzaniu (Silver Label of Excellence), wydawany przez Sekretariat ds. Analiz Klastrów (ESCA).

 

 


 

Agencja Informacyjna

 

Agencja Informacyjna/KAM/ Wywiady/ 18.01.2021