Jerzy Fukier (?-1548). W cieniu potężnych kuzynów

We Wspomnieniach staromiejskich ostatni z rodu Fukierów, Henryk, pisze, że w roku 1473 cesarz rzymski Fryderyk III nadał Fuggerom szlachectwo i herb z dwiema liliami. Tego herbu wedle autora używała warszawska gałąź potężnej rodziny, Fukierowie, a prawo do jego używania w roku 1681 miał zatwierdzić król Jan III Sobieski.

W tej opowieści zgadza się tylko jeden fakt. 9 czerwca 1473 roku Ulryk Fugger otrzymał od Fryderyka herb i szlachectwo. Jego gałąź rodu nosiła odtąd przydomek Fugger von der Lilie, a herbowe lilie stały się znakiem rozpoznawalnym wkrótce w całej Europie, tak jak dzisiaj logo potężnej instytucji finansowej. Ulryk zbudował potęgę swojej linii rodu po upadku przedstawiciela innej gałęzi – Łukasza Fugger vom Reh, noszącego w herbie jelenia. Po bankructwie Łukasza jego krewni i potomkowie szukali szczęścia w różnych miastach Europy, zaczynając wszystko od podstaw. Prawdopodobnie (choć całkowitej pewności nie mamy) to z Fuggerów vom Reh pochodził Georg Fugger, syn norymberskiego kupca Jana, który na początku szesnastego wieku osiadł w Warszawie. W każdym razie z najpotężniejszymi z Fuggerów warszawscy Fukierowie nie mają nic wspólnego.

Georg, a później Jerzy, utrzymywał bliskie relacje z krajanem, który z Norymbergi przeprowadził się do Poznania, Karolem Holzschuerem. W Poznaniu zapewne pojął za żonę jego szwagierkę, Barbarę Landekierównę. Do Warszawy trafił już jako zamożny człowiek, właściciel kilku domów i placów. 12 grudnia 1515 roku przyjął obywatelstwo miasta Starej Warszawy. Majątek – pomnażany jeszcze przez obrót nieruchomościami – zapewnia szacunek i dostęp do miejskich dostojeństw.

W 1523 roku Jerzy Fukier został ławnikiem, w 1528 roku – seniorem ławników, dziewięć lat później rajcą, który to urząd piastował z małymi przerwami do swej śmierci.

Funkcje miejskie nie były czysto tytularne, ale wiązały się z obowiązkami uciążliwymi dla aktywnych kupców. Dlatego Fukier wyjednał sobie od króla przywilej zwalniający go z obowiązku sprawowania urzędów miejskich z powodu konieczności podejmowania dalekich podróży handlowych. Były one niezbędne, jako że Jerzy Fukier zajmował się sprowadzaniem kosztownych tkanin.

Jerzy miał również reprezentować w Polsce interesy domu bankowego zamożnych augsburskich Fuggerów. Zapewne w ich imieniu (jak twierdzi Henryk Fukier) dokonał on wypłaty Zygmuntowi Staremu na Wawelu. Pokwitowanie, przechowywane przez wieki w rodzinnym archiwum Fukierów, opiewa na 14 411 dukatów, wypłaconych w 1522 roku przez księżnę Izabelę Aragońską, księżną Mediolanu i Bari, jako resztę wiana córki Bony. Według Henryka Fukiera Jerzy i jego następcy przekonywali króla, by przeniósł stolicę z Krakowa do Warszawy. To twierdzenie należy raczej potraktować jako rodową legendę, bowiem Fukier nie odgrywał na zygmuntowskim dworze roli takiej, jak Bonerowie czy Decjusz, chociaż istotnie, cieszył się monarszą protekcją. Poza tym za czasów Zygmunta I dopiero dokonała się formalna inkorporacja Księstwa Mazowieckiego do Korony i na razie priorytetem było scalenie ziem, a nie przenoszenie na stałe królewskiej siedziby do Warszawy.Przez następne półtora wieku

Fukierowie odgrywali ważną rolę w warszawskim patrycjacie, chociaż nigdy nie uzyskali nobilitacji, jak niektóre możne rody Starej Warszawy (np. Zembrzuscy i Baryczkowie).

O ile Jerzy bardzo słabo mówił po polsku, to jego potomkowie szybko i gruntownie się spolonizowali. Sprzyjały temu warszawskie relacje, inne od krakowskich, gdzie niemiecki patrycjat tworzył de facto odrębną kastę. Pod koniec siedemnastego stulecia, wraz z upadkiem Warszawy, podupadła i potęga Fukierów, którzy pozostali jednak zamożną rodziną i z powodzeniem kierowali rodzinną firmą kupiecką.

Ostatni z rodu, wspomniany Henryk Maria Fukier, zmarł bezpotomnie w 1959 roku, pozostawiając wspomnienia o dwunastu pokoleniach rodu Fukierów bez reszty oddanych Warszawie.

 

Agencja Informacyjna

Marcin Rosołowski 

Agencja Informacyjna, Opinie, 10.12.2018

Artykuł jest fragmentem książki “Poczet przedsiębiorców polskich” autorstwa Marcina Rosołowskiego, Andrzeja Krajewskiego, Arkadiusza Bińczyka i Wojciecha Kwileckiego

Książka “Poczet przedsiębiorców polskich” została wydana przez Warsaw Enterprise Institute, we współpracy z Fundacją im. XBW Ignacego Krasickiego. Sponsorami i partnerami książki byli: Bank Gospodarstwa Krajowego, Polski Fundusz Rozwoju oraz Fundacja XX. Czartoryskich.

Książkę „Poczet przedsiębiorców polskich” można kupić TUTAJ