Płytka, redukcyjna wersja różnorodności, która najpierw zyskała oparcie w postępowych przestrzeniach politycznych, szybko rozprzestrzeniła się w amerykańskich instytucjach i świecie korporacji.
“Różnorodność” ponad wszystko ceni kolor skóry i inne odziedziczone cechy, w dużej mierze ignoruje kwestie klasowe i przeocza korzyści płynące z prawdziwej różnorodności, takie jak odporność na kruchość wynikająca z wspierania ludzi o różnych punktach widzenia. Jednak pomimo wielu wad i niebezpieczeństw tej nowej ortodoksji – a może z ich powodu – każdy, kto ją kwestionuje, ryzykuje zniszczeniem swojej kariery i życia społecznego.
Przypadek Denise Young Smith
Wystarczy spojrzeć na przypadek Denise Young Smith. Young Smith spędziła prawie dwadzieścia lat, pracując w Apple, stając się jedną z niewielu czarnoskórych osób, które kiedykolwiek dotarły do jej kadry kierowniczej. Została mianowana wiceprezesem ds. różnorodności i włączenia społecznego, a w 2017 r. udała się na światowy szczyt One Young w Bogocie w Kolumbii.
Na szczycie reporter zapytał ją, czy czarne kobiety będą priorytetem w jej nowej roli promującej różnorodność w firmie.(…) Następnie [Denise Young Smith] wypowiedziała zdanie, które naprawdę wpędziło ją w kłopoty: „I często opowiadałam ludziom historię – w pokoju może znajdować się 12 białych, niebieskookich blondynów i oni też będą różnorodni, ponieważ będą wnieść do rozmowy inne doświadczenia życiowe i perspektywę życiową” – zauważyła.
W ciągu tygodnia zamieszanie wokół jej komentarzy zmusiło Denise Young Smith do napisania przeprosin. Kilka tygodni później ogłoszono jej odejście z firmy. Zastąpiła ją Christie Smith, biała kobieta.
Bezlitosna “kultura różnorodności”
Ani Apple, ani Young Smith nie powiązali bezpośrednio jej odejścia z kontrowersjami związanymi z jej słowami, ale nie było to konieczne, aby poruszyć tę kwestię. Współczesna „kultura różnorodności”, z którą po raz pierwszy zetknąłem się w organizacjach postępowych, rozprzestrzeniła się na cały świat korporacji i jest egzekwowana przez wysoko wykształconą klasę aktywistów. Kultura nakazywała w tym przypadku, że Young Smith musiała zostać ukarana za stwierdzenie oczywistej prawdy moralnej – że ludzie są jednostkami, których doświadczeń i tożsamości nie można sprowadzić do rasy ani wyglądu zewnętrznego. Jej upokorzenie posłużyło za przykład i przestrogę dla innych: jeśli czarna kobieta na stanowisku kierowniczym mogła zostać wyrzucona z pracy za wyrażenie najłagodniejszej krytyki wysoce liberalnej definicji różnorodności wynikającej wyłącznie z odziedziczonego pochodzenia, to każdy może być w takiej sytuacji.
Zatrudnienie za pochodzenie?
Przez całe moje życie zawodowe byłem członkiem postępowo-przemysłowego kompleksu, przeskakując od ośrodków doradczych, przez komitety działań politycznych, po lewicowe publikacje i organizacje non-profit. Kilka lat temu przyszła mi do głowy niepokojąca myśl: Czy kiedykolwiek zostałem zatrudniony ze względu na moje pochodzenie etniczne lub religijne? (…)
To prawda, że ludzie otrzymują wiele szczególnych korzyści bez własnego wkładu — na przykład ludzie atrakcyjni fizycznie otrzymują wszelkiego rodzaju korzyści.
Jest to jednak powód, dla którego firmy powinny intensywniej myśleć o tym, aby uczynić swoje procesy zatrudniania mniej stronniczymi, a nie bardziej stronniczymi, poprzez stosowanie bardziej obiektywnych środków w rekrutacji i zatrudnianiu pracowników, którzy mogą pomóc w wytwarzaniu najlepszych towarów i usług. Powinniśmy jeszcze raz zastanowić się nad tym, czym jest różnorodność, poza korporacyjnymi mantrami PR i postępowymi hasłami, i dlaczego jako Amerykanie cenimy ją przede wszystkim.
Różnorodność intelektualna
Różnorodność kulturowa może być zaletą w miejscu pracy, ponieważ zapewnia różnorodne perspektywy i sposoby myślenia o świecie. Jedno badanie z 2018 roku wykazało, że międzynarodowe zespoły e-sportowe charakteryzujące się większą różnorodnością kulturową zarabiają więcej. Zespoły z jednego kraju wygrywały średnio o 30% mniej nagród pieniężnych (…) Naukowcy sugerują, że dzieje się tak dlatego, że różne kultury mogą w różny sposób patrzeć na te same zestawy wyzwań. (…) Różnorodność intelektualna, która wymaga różnych procesów myślowych – każdy ma swoje mocne strony i luki – może być potężnym narzędziem wzmacniania zespołów i osiągania lepszych wyników, czy to w miejscu pracy, czy w naszym systemie rządów.
Obsesja na punkcie rasy?
Jednak zbyt często nasze rozmowy na temat różnorodności są płytkie i skupiają się wyłącznie na wąskim zestawie cech, które są politycznie cenne. Te rozmowy są najbardziej szkodliwe, gdy mają obsesję na punkcie rasy, nadając bezprawną władzę temu, co jest fikcją społeczną, i dlatego czułbym wstyd lub poczucie winy, gdybym kiedykolwiek dowiedział się, że zostałem zatrudniony na jakimkolwiek stanowisku lub przekazałem jakąkolwiek formę pomocy charytatywnej wyłącznie ze względu na kolor mojej skóry. Chcę wierzyć, że moje osiągnięcia są moją własnością i że to, co mam do dodania, pochodzi z moich pomysłów i doświadczeń, a nie z arbitralnej cechy, która ma wartość jako element systemu statusu społecznego. Co więcej, świadomość, że w związku z przypadkiem moich narodzin obdarzono mnie szczególną łaską, oznaczałaby, że tej możliwości odmówiono komuś innemu. (…)
Efektem kultury różnorodności jest monokultura
Chociaż liberalna kultura różnorodności może posunąć się nawet do opowiadania się za całkowitymi kwotami rasowymi, bardzo niewiele jest dyskusji na temat promowania odmiennych sposobów myślenia lub prawdziwej wielokulturowości. W rzeczywistości w postępowych przestrzeniach, w których pracowałem, coraz częściej wydaje się, że pożądanym rezultatem jest, aby pracownicy wyglądali inaczej, ale myśleli dokładnie tak samo; stanem końcowym jest monokultura, która podważa cały sens znaczącej różnorodności. Gdzie na przykład są liberalne publikacje głoszące wartość różnorodności, które rekrutują także więcej pisarzy pro-life? Sondaże pokazują, że Latynosi, najliczniejsza mniejszość w Ameryce, są bardziej konserwatywni w kwestii aborcji niż reszta populacji, a stanowisko to nie ma nic wspólnego z rasą, a wszystko z wartościami religijnymi (…)
Różnorodność a polityka kadrowa
Z niedawnego sondażu Pew wynika, że 74% Amerykanów twierdzi, że firmy powinny podejmować decyzje dotyczące zatrudniania i awansów, biorąc pod uwagę jedynie kwalifikacje danej osoby, „nawet jeśli skutkuje to mniejszą różnorodnością”. Z podobnym marginesem Amerykanie sprzeciwiają się wykorzystywaniu preferencji rasowych przy przyjęciu na studia.
Jeśli te fakty cię zaskoczą, być może potwierdzają to, o co mi chodzi. Homogenizowanie grup rasowych – albo poprzez staromodny rasizm biologiczny, albo przebudzoną epistemologię „przeżytych doświadczeń”, które rzekomo przekazuje nasza zawartość melaniny – ukrywa wielką różnorodność myśli w naszych szeregach. Nasza kultura różnorodności pozostanie płytka, dopóki nie nauczy się patrzeć poza kolor skóry danej osoby.
Zaid Jilani
Fragmenty artykułu “Pułapka różnorodności” opublikowanego w Tabletmag.com – przeczytaj całość
Śródtytuły i podkreślenia od redakcji.
Zaid Jilani jest niezależnym dziennikarzem, który wcześniej pracował dla Greater Good Science Center na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, The Intercept i Center for American Progress. Pisze także biuletyn na stronie inquire.substack.com. Jest absolwentem Uniwersytetu Georgia, a tytuł magistra uzyskał na Uniwersytecie Syracuse. Pochodzi z okolic Atlanty.
Agencja Informacyjna, Opinie /EST/ 7.11.2023
Ilustracja: DALL-E