Zbigniew Herbert: Być zdolnym do zmiany własnych poglądów

 

Spróbuję ująć w punktach to, co stanowi dla mnie jakiś wyznacznik postępowania, ideał, do którego jeszcze nie doszedłem:

 

  1. Być otwartym, to znaczy ciekawym świata, zdolnym do zmiany własnych poglądów, jeżeli fakty świadczą na korzyść poglądów innych. Nie ma to nic wspólnego z konformizmem, lecz jest wewnętrzną gościnnością dla każdej innej, ważnej, sprawdzonej życiem racji.
  2. Zasada podważalności własnych przekonań. Jest to zasada wewnętrznego dialogu i dialektycznego napięcia między racją głoszoną, a racją, która temu zaprzecza. Stąd moja skłonność do form dramatycznych. Wszystko jest dramatem, zawsze trwa walka dwu lub więcej racji.
  3. Nie należy dążyć do tego, by wszystko w sobie wyjaśniać. To, co się pisze, powinno być wyrazem naszych wewnętrznych sprzeczności, gdyż człowiek jest mieszaniną spokoju i niepokoju, pewności i wątpliwości.
  4. Zasada odwagi — bardzo istotna w życiu i twórczości. Pisanie jest próbą zmierzenia się ze światem, z otoczeniem, a to, że się myśli niezależnie, jest pewnym aktem odwagi.
  5. Związana z poprzednią — zasada nieulegania modom i poglądom powszechnie przyjętym. Jest to zasada moralna i „higieniczna”: pływanie pod prąd bardzo wyrabia mięśnie.
  6. Wybieranie tego, co do zdobycia jest trudniejsze.
  7. Pewna pokora wobec życia i wobec przeróżnych fenomenów świata. Uznanie, że coś jest większe ode mnie — to doskonałe lekarstwo na megalomanię.
  8. Zasada cierpliwości: w sztuce, jak i w życiu, zwyciężają tylko cierpliwi. Nie można liczyć na natychmiastowy sukces. Nie lubię przegrywać, ale nauczyłem się — to większa sztuka niż wygrywanie.

 

Wypowiedź, której udzielił Zbigniew Herbert Halinie Murza-Stankiewicz “Czym byłby świat”

 

“Corrida” Książką Roku

 

Zbigniew Herbert (1924-1998) – poeta, eseista, dramaturg, twórca cyklu poetyckiego „Pan Cogito”, autor słuchowisk. Od 1943 roku należał do podziemnej Armii Krajowej, która walczyła z niemieckim okupantem na terenach Polski . By utrzymać siebie i rodzinę w czasie II wojny światowej pracował jako karmiciel wszy w Instytucie prof. Rudolfa Weigla i jako sprzedawca w sklepie z materiałami metalowymi. Studia rozpoczął na konspiracyjnym Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, lecz przerwał je pod koniec marca 1944 i wyemigrował do Krakowa chwilę przed wkroczeniem do miasta radzieckiej Armii Czerwonej (wojsko Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, obecnie Federacja Rosyjska). Pobyt w Krakowie był przepełniony nauką – uczęszczał na wykłady na Uniwersytecie Jagiellońskim i Akademii Sztuk Pięknych, a także studiował ekonomię na Akademii Handlowej(obecnie Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie), którą ukończył w 1947 roku. Zbigniew Herbert ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, na którym studiował także filozofię pod okiem Henryka Elzenberga, mistrza i mentora.

 

Zbigniew Herbert debiutował publikując recenzje teatralne, plastyczne oraz muzyczne. Później zaczął publikować wiersze. Zbigniew Herbert nie chcąc propagować szerzącego się socrealizmu, musiał zrezygnować z pracy publicysty Sytuację zmieniła „odwilż” polityczna w 1956 roku, która pozwoliła Zbigniewowi Herbertowi na wydanie debiutanckiego tomu poezji „Struna światła”. Kolejnymi wydanymi przez niego książkami były: „Hermes, pies i Gwiazda” (1957), „Studium przedmiotu” (1961), „Napis” (1969).

 

Pięćdziesiątka Józefa Plessa

 

W 1965 Zbigniew Herbert został członkiem Akademii Sztuk (Akademie der Künste) w Berlinie Zachodnim oraz Bawarskiej Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. Od 1972 roku należał do międzynarodowego stowarzyszenia pisarzy PEN Club. W 1989 wstąpił do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Rok później został członkiem Amerykańskiej Akademii i Instytutu Sztuki i Literatury (American Academy and Institute of Arts and Letters). Wiele podróżował, był we Francji, Wielkiej Brytanii (Anglia i Szkocja), Włoszech, Grecji, Austrii, Niemczech, Holandii, Belgii, Stanach Zjednoczonych (Nowy Jork, Kalifornia, Wielki Kanion, Nowy Meksyk, Nowy Orlean, Waszyngton, Los Angeles). W latach od 1975 do 1981 Zbigniew Herbert przebywał za granicą, głównie w Niemczech oraz w Austrii i we Włoszech. Zbigniew Herbert w latach 60. XX wieku miał szansę na otrzymanie Nagrody Nobla w kategorii literatury – był jednym z najpoważniejszych kandydatów polskiej kultury.

 

W 1974 roku Zbigniew Herbert zainicjował powstanie Pana Cogito – tytułowego bohatera tomiku o tej samej nazwie. Przez tę postać poeta wyrażał swoje obawy i obserwacje na temat kondycji współczesnego świata, niejednokrotnie posługując się ironią. Inne wydane tomiki to: „Raport z oblężonego miasta i inne wiersze” (1983), „Elegia na odejście” (1990), „Epilog burzy” (1998) czy „89 wierszy” (1998).

 

Zbigniew Herbert wrócił do Polski na początku 1981 r. – w okresie największych nadziei związanych z powstaniem Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, który chciał dokonać znaczących reform społeczno-politycznych w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, opanowanej przez komunistów. Wszedł wtedy do zespołu redakcyjnego drugoobiegowego pisma „Zapis”. Po wprowadzeniu stanu wojennego, przez komunistycznego dyktatora gen. Wojciecha Jaruzelskiego, wspierał swoją osobą i nazwiskiem działania opozycji – uczestniczył w nielegalnych uroczystościach, publikował w „drugim obiegu” (nielegalne wydawnictwa, drukowane bez zgody władzy). Zbigniew Herbert był zakazany przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, dlatego pisarz publikował w II obiegu (nielegalnie), stając się dla młodego pokolenia głosem wolności.

 

Poeta Zjednoczonej Europy

 

Twórczość Zbigniewa Herberta stała się, zwłaszcza dla młodego pokolenia, manifestem wolności i wyrazem oporu, a postać poety symbolem postawy bezkompromisowego sprzeciwu. Niebagatelną rolę w przybliżeniu poezji Herberta ówczesnym odbiorcom odegrał bard Przemysław Gintrowski, który komponował muzykę do wierszy poety i wykonywał je osobiście, najczęściej wspólnie z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim. Sam Herbert, początkowo niezbyt przychylny tym poczynaniom, z czasem je zaakceptował, mawiając o sobie żartobliwie jako o „tekściarzu Gintrowskiego”.

 

Agencja Informacyjna , Opinie /DEC/ 03.01.2021