Tomasz Nałęcz: Polska Agencja Geologiczna, czyli antypaństwowy i antynarodowy przekręt

 

Po trzech latach działań metodą prób i wytykanych błędów, projekt ustawy o Polskiej Agencji Geologicznej wydaje się być gotowym do akceptacji przez Radę Ministrów i procedowania przez Sejm RP. Projekt ten na obecnym etapie został wykastrowany z polskiej policji geologicznej i biznesowych zakusów PAG, chociaż nie wiadomo, czy te elementy nie powrócą w dalszym toku legislacji.

Co zatem będzie odróżniać dzisiejszą polską geologię od tej z PAG? Z pewnością brak prawie stuletniego Państwowego Instytutu Geologicznego, którego likwidacja stanie się tylko kwestią krótkiego czasu. Nie zamknął go okupant niemiecki i reżim Bieruta, to sprawiedliwości dokona III RP. Za to będzie konkretnie zdefiniowany polityczny zarządca – Prezes PAG, osoba wykładająca na uczelni, poseł lub senator, bo takie możliwości stwarza „komuś” projektodawca. Będzie też, co najważniejsze, utrata niezależności ekspertyzy geologicznej dotyczącej budowy geologicznej i złóż kopalin naszego kraju, niestety również na rzecz podmiotów obcych z bliskiej i dalekiej zagranicy, czego przykładem już w dzisiejszej aktywności projektodawcy jest informacja geologiczna pozyskiwana od Rosji.

Dlaczego tak się stanie? Otóż wystarczy zajrzeć na podwórka geologiczne i nie tylko geologiczne krajów rozwiniętych. Wszędzie geologia państwowa składa się z administracji geologicznej i służby geologicznej, która jest ciałem dostarczającym ukierunkowaną ekspertyzę o charakterze naukowym. Za to administracja geologiczna, która w Polsce nie została zreformowana, chyba że dzieje się to na drodze niszczenia (patrz: wyniki audytu wewnętrznego Ministerstwa Środowiska z września tego roku), jest odpowiedzialna za tzw. gospodarowanie polskimi zasobami podziemnymi. To ona przyznając koncesje poszukiwawcze i wydobywcze wdraża politykę koncesyjną, której w Polsce nie ma.

Służby geologiczne świata działają w formule instytutów badawczych lub naukowych agencji rządowych. Istniejące na świecie agencje rządowe, pomijając te z obszaru bezpieczeństwa, dzielą się na te o charakterze administracyjnym, zajmujące się właściwym gospodarowaniem ściśle zdefiniowanym majątkiem i wsparciem określonych grup społecznych, i te zarządzające procesami i działaniami, których zasadniczym elementem jest wiedza naukowa i technologiczna. PAG w proponowanym kształcie nie ma nic wspólnego z żadną z tych form. Dla przykładu największe liczebnie, czy też najważniejsze dla rozwoju myśli naukowo-technicznej świata, chińska służba geologiczna i amerykańska agencja kosmiczna NASA, mają swoje własne (= będące w ich składzie) zaplecze naukowe w postaci sieci centrów i instytutów badawczych. Z przekąsem można stwierdzić, że o takiej konieczności wiedział nawet polski reżim komunistyczny lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, który ustanowił odpowiednik PAG, czyli Centralny Urząd Geologii, ale w jego orbicie pozostawił Instytut Geologiczny. Nadrzędny organ w postaci państwowej agencji istnieje również w przypadku najstarszej służby geologicznej świata – brytyjskiej BGS. Jest to Narodowe Biuro Badań Środowiska (NERC). To nieodłączne zaplecze naukowe każdej naukowo-technologicznej agencji rządowej likwiduje ustawa o PAG, zakładając że może być nim wybrany na drodze przetargu dowolny podmiot, niszcząc przy okazji fundament działalności służb geologicznych, którym jest odporność na działania lobbystyczne.

Co zatem oznacza brak PIG-PIB w działaniach służby geologicznej, której zadania przejmuje PAG?

PIG zniknie z polskiej sceny geologicznej z dwóch powodów. Po pierwsze nie sprosta konkurencji polskich spółek przyuczelnianych (z kosztami osobowymi i sprzętem finansowanymi z innych źródeł) i subsydiowanych podmiotów zagranicznych, które na równych prawach będą się ubiegać o przetargowe pieniądze PAG. Po drugie PIG, podejmując w dobrej wierze w 2012 roku funkcje państwowej służby geologicznej, przestawił się w zdecydowanej większości na zadania, które nie są punktowane w ocenie parametrycznej jednostek naukowych, przez co stracił konkurencyjność na obszarze geologii akademickiej, która w tej ocenie dostarcza większości punktów, będących podstawą kategorii naukowej i dotacji statutowej.

A służby geologiczne powstały dlatego, że świat akademicki nie gwarantował obiektywności informacji geologicznej dla rządów, będąc związanym również z biznesem, jak też nie był w stanie przygotować i podjąć większych programów badawczych dotyczących surowców.

Brak nadzorowanej przez rząd RP naukowej jednostki eksperckiej z dziedziny geologii, bo PAG ma nie mieć charakteru naukowego, oznacza utratę suwerenności Polski w dziedzinie zasobów naturalnych.

Dostarczana przez zwycięzców przetargów na prace dla PAG wiedza w wielu przypadkach będzie sterowana przez podmioty, być może i kraje, które dowolnie będą podnosić lub obniżać nasz potencjał złożowy. Bo przecież nikt nie będzie ingerował w to z kim się zadaje i dla kogo tak naprawdę pracuje spółka, która będzie wykonywać zlecone zadanie PAG. A oderwana od rozwoju ekspertyzy naukowej PAG nawet tego nie zauważy. Pensje prezesów, wiceprezesów i wielu innych osób funkcyjnych przecież będą i tak wypłacane, to nic, że z naszych podatków.
Dlaczego jesteśmy zatem w tym miejscu z polską geologią. Odpowiedź jest prosta. Projektodawca reprezentuje wyłącznie interes swój (spełnia kryteria kuriozalnych zapisów o wielokierunkowym zatrudnieniu Prezesa PAG), i co najwyżej części środowisk akademickich, gdzie istniejące przy nich spółki już czekają na wielomilionowe zlecenia od Prezesa PAG. Rządzi nim od wielu lat marzenie o przeniesieniu, być może jako datek wyborczy, podstawowych elementów polskiej geologii w jego rodzinne, wrocławskie strony. Tylko dlaczego mądra w wielu innych przypadkach władza, tutaj tego nie widzi? Czyżby oślepiły ją skarby z den oceanów, ogromne złoża gazu łupkowego ujęte w schowanym do szuflady Głównego Geologa Kraju raporcie i perspektywa ogromnych zasobów geotermalnych, które trafią tylko do wybranych i zastąpią węgiel, czy także być może perspektywa powiększenia elektoratu na Dolnym Śląsku, gdzie ma być główna siedziba PAG?

Czyżby i tutaj w dobie zmagania się z mediami zaczął oddziaływać świat wirtualny, kreujący obietnice bez szansy na pokrycie i co gorsza niszczący ogromną tradycję zasłużonego polskiego Państwowego Instytutu Geologicznego. Tradycję, którą jak widać gardzi się.

Niestety decydenci gardzą też przy okazji bezpieczeństwem surowcowym Polski, ulegając setkom sloganów projektodawcy, który stworzył nową dziedzinę geologii – geologię propagandową, zastępującą nią rzetelną i obiektywną ekspertyzę geologiczną.

Niewątpliwie w geologii, jak w wielu innych dziedzinach, reformy są niezbędne, ale przede wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek.

 

Agencja Informacyjna

dr Tomasz Nałęcz 

Agencja Informacyjna, Opinie, 3.12.2018

 


 

dr Tomasz Nałęcz
dr Tomasz Nałęcz

dr Tomasz Nałęcz to uznany ekspert Instytutu im. Romana Rybarskiego w zakresie geoinformacji, wód podziemnych, ochrony środowiska i polityki surowcowej. Doktor nauk o Ziemi ze specjalizacją hydrogeologia. Przez niemal 25 lat związany z Państwowym Instytutem Geologicznym, gdzie piastował szereg stanowisk kierowniczych: kierownik Zakładu Geologii Środowiskowej, kierownik Działu Współpracy Zagranicznej, Dyrektor ds. Geoinformacji, oraz Dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego.  Wieloletni ekspert organizacji krajowych i międzynarodowych w dziedzinie nauk o Ziemi: geologia, wody podziemne, ochrona środowiska. Reprezentował Polskę w pracach Komisji Europejskiej nad dyrektywą INSPIRE. Ekspert EuroGeoSurveys. Regionalny reprezentant Europy w Zarządzie inicjatywy OneGeology. Wieceprezes European Large Geotechnical Intitutes Platform (ELGIP). Przewodniczący zespołu Zasoby+ przy Radzie Infrastruktury Informacji Przestrzennej. Członek Polskiego Towarzystwa Informacji Przestrzennej oraz International Association of Hydrogeologists (IAH). Absolwent studiów podyplomowych w zakresie zarządzania projektami w Szkole Głównej Handlowej oraz Akademii im. Koźmińskiego, a także stosunków międzynarodowych w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM). Wykładowca uniwersytecki, kierownik projektów naukowych i wdrożeniowych oraz autor licznych publikacji z zakresu nowoczesnych technologii w geologii i informacji przestrzennej.