Ofiary wyborczej walki

 

Sprawa reprywatyzacji stała się tematem debaty toczącej się w ramach samorządowej kampanii wyborczej. Szybkie przerzucanie się argumentami, uproszczeniami i niepotwierdzonymi informacjami przynosi wiele krzywdy. Ofiarami stają się nawet osoby i środowiska, które nie są zaangażowane w bieżącą politykę.

Przykładem może być aktywność Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które stworzyło listę tzw. „ekspertów od reprywatyzacji” na terenie Warszawy. Znalazły się na niej wszystkie osoby dochodzące swoich praw, jako zamieszane w tzw. „dziką reprywatyzację”.

Ten przykład automatycznego lub zbyt uproszczonego działania krzywdzi, już i tak poszkodowanych przez słynny dekret Bieruta i nacjonalizację dokonaną przez komunistyczne władze po II wojnie światowej.

Działania Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze wywołało działania obronne Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, które wydało w związku z powyższym następujące oświadczenie: „Z całą mocą pragniemy podkreślić, że osoby, którym postawiono zarzuty w sprawach warszawskich, nie mogą być stawiane w jednym rzędzie z osobami, które – jak piętnowany przez Miasto Jest Nasze prof. Maciej Kaliński – nigdy nie miały postawionych żadnych zarzutów, co potwierdza zarówno samo MJN jak i tzw. Komisja Weryfikacyjna pod przewodnictwem ministra Patryka Jakiego. Warto przypomnieć pełną nazwę Komisji: „Komisja do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa”.

Dlatego też, w naszej ocenie, insynuacje MJN noszą znamiona samosądu.”

„Stowarzyszenie dokonuje nieuprawnionej generalizacji i kreuje atmosferę niedomówień po to, by polaryzować opinię publiczną wokół samej idei dochodzenia roszczeń w ramach tzw. reprywatyzacji.” – Można przeczytać dalej w oświadczeniu Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. – „Nie ulega wątpliwości, że celem rzeczywistym Miasto Jest Nasze jest zdobycie poklasku przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi. Jednakże budowanie poparcia poprzez atak na istotę prawa, uważamy za niebezpieczne dla porządku ustrojowego Rzeczpospolitej. Polskie Towarzystwo Ziemiańskie wielokrotnie potępiało patologie towarzyszące tak zwanym sprawom warszawskim. Jednocześnie podkreślaliśmy, że problemem nie jest reprywatyzacja, lecz jej brak. Kolejne rządy nie były zdolne do ustawowego rozwiązania problemu, w przeciwieństwie do wszystkich byłych krajów byłego bloku wschodniego. W rezultacie powstał obszar niepewności i dowolności prawnej. Polskie Towarzystwo Ziemiańskie od dawna postuluje wprowadzenie rozwiązania systemowego, jakim byłaby ustawa reprywatyzacyjna uchwalona przez Sejm. Pozwoliłoby to uniknąć patologicznych sytuacji w przyszłości, związanych z handlem roszczeniami i uzyskiwaniem decyzji na drodze pozaprawnej.”

Polskie Towarzystwo Ziemiańskie, skupiające potomków osób poszkodowanych przez wywłaszczenia komunistyczne broni swoich interesariuszy.

Jest jednak wiele osób, a nawet środowisk, które nie będąc zagazowane w walkę polityczną nie mogą dochodzi swoich praw zogdnie z postanowieniami prawa wyborczego, albo nie są na tyle zorganizowane, aby przeciwstawiać się insynuacjom i pomówieniom.

 

Agencja Informacyjna

 

Agencja Informacyjna, Gospodarka /BEJ/ 16.10.18