Przyszłość brytyjskich rafinerii stoi pod znakiem zapytania, jeżeli Wielka Brytania opuści Unię Europejską bez umowy. W brytyjskich mediach pojawiły się przecieki z tajnych, rządowych dokumentów. Wynika z nich, że jeśli Wielka Brytania opuści Unii Europejską bez umowy, to głównym problemem będzie dochodowość tamtejszych rafinerii.
Zagrożenie mają stworzyć tańsze zakłady z innych państw oraz potencjalne stawki celne. Obecnie stawki w Wielkiej Brytanii dla paliw importowanych z krajów z spoza Unii Europejskiej wynoszą 4,7 proc. W przypadku opuszczenia UE Wielka Brytania będzie musiała stosować się do stawek przyjętych przez Światową Organizację Handlu. A te są zerowe. Z kolei sama Unia Europejska utrzyma dotychczasową stawkę w stosunku do Wielkiej Brytanii, czyli wspomniane już 4,7 proc. Według ekspertów będzie to duży problem ekonomiczny między innymi dla Irlandii.
To tworzy spore obawy u przedstawicieli rządów Irlandii, Szkocji czy Walii. Uważają, że brak konkurencyjności otworzy Wielką Brytanię na większy import i tym samym uzależnienie się, chociażby od rosyjskiego paliwa. W dalszych konsekwencjach także do podniesienia cen paliwa w UK, a na początkowym etapie Brexitu ograniczenie lub nawet brak paliwa. To może mieć bardzo poważne konsekwencje w funkcjonowaniu brytyjskiego społeczeństwa. Między innymi władze Aberdeen obawiają się o to jak będzie działać transport szkolny. Wiele miast przygotowuje plany awaryjne w tej kwestii.
W Wielkiej Brytanii funkcjonuje sześć dużych rafinerii ropy naftowej. Odpowiadają one za przetwarzanie ropy naftowej na benzynę i olej paliwowy, czy również paliw lotniczych. Tworzą one około 120 000 miejsc pracy oraz mocno przyczyniają się do wzrostu gospodarczego.
Kilka tygodni temu nowym premierem Wielkiej Brytanii został Boris Johnson. Dotychczas deklarował, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską 31 października, nawet jeżeli nie będzie podpisanego porozumienia.
Źródło: BBC
Agencja Informacyjna, Gospodarka /KAM/ 20.08.2019