Z Pawłem Myziakiem, czołowym producentem papryki w Polsce rozmawiał Tomasz Zbigniew Zapert
Tradycja uprawy tej jarzyny w rejonie Potworowa sięga lat 80. zeszłego wieku.
Paweł Myziak: Pierwsze uprawy papryki prowadził w gminie Przytyk Antoni Kwietniewski. Wydawało się że to ciepłolubne warzywo będzie trudno uprawiać w naszej strefie klimatycznej. Ale jak to już nie raz pokazaliśmy jako naród – Polak potrafi. Warunki stały się na tyle sprzyjające, że wraz z upływem lat papryka, a teraz także inne warzywa ciepłolubne stały się podstawową uprawą dla wielu gospodarstw w 7. gminach z 3. powiatów na południu Mazowsza.
Obecnie produkcja jest na tyle duża, że jesteśmy liderem produkcji tego niezwykle wartościowego warzywa w Europie środkowo-wschodniej. Zabezpieczamy w okresie letnim potrzeby krajowe, ale mamy też sukcesy w eksporcie. Już wczesną wiosną rolnicy w swoich rodzinnych gospodarstwach wysiewają nasiona papryki. Odbywa się to w sposób tradycyjny i naturalny czyli w torfowych doniczkach. Żadnych sztucznych podłoży. Następnie papryka jest pikowana i wysadzana – w połowie kwietnia do – tuneli. Chronią one uprawy przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Papryka jest warzywem dla cierpliwych rolników, gdyż pierwszych zbiorów zielonej, po wysianiu w lutym, można się spodziewać dopiero w czerwcu. Czerwona i żółta każą na siebie czekać o miesiąc dłużej.
Szacuje się, że obecnie z regionu obejmującego m.in. gminy Przytyk, Potworów, Klwów, Radzanów, Stara Błotnica, Rusinów i Wyśmierzyce pochodzi ok. 90% krajowej produkcji tego warzywa. Tereny te, nazwane ‘”zagłębiem paprykowym”, charakteryzuje wyjątkowy mikroklimat, idealny dla uprawy jarzyn ciepłolubnych. Wyróżniają go wyższe, w stosunku do sąsiednich obszarów, temperatury. W regionie radomskim rocznie zbiera się ponad 100.000 ton papryki, która uprawiana jest w około 3.500 gospodarstwach. To dane szacunkowe.
Ile gatunków tego warzywa się uprawia? Jakie są najpopularniejsze?
Paweł Myziak: Produkujemy tu praktycznie już wszystkie odmiany papryk spotykane w świecie od słodkich typu blok, poprzez podłużne, ostre, do superpikantnych typu habanero, bądź califonia riper. Ponadto uprawiamy cukinie, bakłażany, fasolę szparagową, dynie, arbuzy, ogórki, pomidory. Wszystko w sposób naturalny, co daje im wyjątkowe walory smakowe. To właśnie wyróżnia warzywa z Południa Mazowsza.
Wymaga szczególnej pielęgnacji?
Paweł Myziak: Wszystkie jarzyny ciepłolubne tego wymagają, ponieważ są bardzo czułe na zmiany temperatury i aury. Wymagają dużej uwagi rolnika, który niejednokrotne w sezonie produkcyjnym spędza na plantacji po 14-16 godzin dziennie, włączając w to soboty i niedziele. Osiągnięcie wysokiej jakości plonów papryki zależy od wiedzy i staranności, a czasem szczęścia.
Plantatorzy papryki korzystają z siły najemnej? Jak radzą sobie z dystrybucją?
Paweł Myziak: W chwilach spiętrzenia pracy korzystamy z pracowników, bądź z pomocy sąsiedzkiej. Niekiedy zatrudniamy Ukraińców, gdyż pomimo niemałego bezrobocia w okolicznych powiatach, mało naszych współobywateli garnie się do ciężkiej pracy w rolnictwie.
Kanały dystrybucji są zdywersyfikowane. Kiedyś były tylko giełdy, albo jak ktoś woli rynki hurtowe. Z czasem powstawały wyspecjalizowane firmy, które zajęły się dystrybucją na rynku krajowym i zagranicznym. Gorzej jest z zapewnieniem zyskowności produkcji. W polskich warunkach niestety bardzo rzadko ilość przekłada się na zyskowność. Ze względu na mnogość podmiotów zajmujących się obrotem bardzo często występuje efekt uległości dostawców, co nierzadko wykorzystywane jest przez odbiorców, zarówno w kraju jak i za granicą. Zazwyczaj ta konkurencja powinna podnosić ceny dla rolników – w naszym przypadku niestety tak nie jest.
Paprykę można spożywać nie tylko na surowo…
Paweł Myziak: To prawdziwa bomba witaminowa. Po pierwsze, witamina C. Już jedna papryka zawiera całkowite, dzienne zapotrzebowanie na witaminę C dla dorosłej osoby i jest jednym z najlepszych jej źródeł. Jedna papryka ma w sobie tyle samo witaminy C, ile znajduje się w 16 cytrynach! Co więcej, witamina C, zawarta w papryce, nie ulega rozkładowi w trakcie gotowania, pieczenia, czy suszenia.
Co dobrego dla naszego zdrowia kryje w sobie ostra papryka?
Paweł Myziak: Jedzenie papryki działa korzystnie na nasz układ krwionośny. Ze względu na obecność witaminy B6 (pirydoksyny) poprawia proces tworzenia się czerwonych krwinek. Zawarta w niej witamina K1 ma wpływ na krzepliwość i zdrowie kości, a potas – na pracę układu krwionośnego.
Papryka jest bogata w przeciwutleniacze, w szczególności witaminę E oraz A, a także kapsantynę, kwercetynę, luteolinę i wiolaksantynę. Przeciwutleniacze, których bogatym źródłem jest papryka odgrywają rolę w zapobieganiu chorobom przewlekłym, zwłaszcza chorobom serca i nowotworom, a także utrzymaniu dobrego wzroku.
Papryka występuje w dziesiątkach odmian, zróżnicowanych pod względem pikantności mierzonej na skali Scoville’a. Ostrość – zależna między innymi od ilości kapsaicyny, regulującej metabolimz – jest skutecznym środkiem przeciwbakteryjnym. Łagodzi objawy przeziębienia, rozgrzewa i pomaga walczyć z nieświeżym oddechem. Regularne jedzenie papryczek pomaga łagodzić migreny i bóle stawów.
Na koniec najlepsze – jak jeść paprykę?
Paweł Myziak: To warzywo, które może być spożywane na surowo, gotowane i w formie pieczonej, dobrze sprawdza się także w postaci grillowanej. Jej wartość kulinarna i zdrowotna jest niezależna od koloru, chociaż te czerwone i pomarańczowe uchodzą za najsłodsze. Papryka zielona zaś polecana jest diabetykom ze względu na najniższą spośród wszystkich papryk zawartość cukru prostego. Ze względu na wrażliwość temperaturową witamin najlepiej jest spożywać paprykę w postaci surowej, jako dodatek do sałatek, kanapek czy też warzywnych koktajli. Chcąc ją podawać na ciepło lepsza będzie krótka obróbka termiczna, by oszczędzić jak najwięcej cennych witamin i składników mineralnych.
Agencja Informacyjna, Kultura / Tomasz Zbigniew Zapert / 20.10.2020