Rośnie liczba bankructw

 

Liczba niewypłacalności polskich przedsiębiorców opublikowanych w oficjalnych źródłach (Monitorach Sądowym i Gospodarczym) była w trzecim kwartale 2020 r. na rekordowym poziomie – 369 firm. Lipiec, sierpień i wrzesień 2020 r. to miesiące z trzema najwyższymi dotychczas liczbami niewypłacalności.

W ciągu 3 kwartałów 2020 r. opublikowano informacje o 849 niewypłacalnościach, tj. o 12 proc. więcej niż przed rokiem i najwięcej w obecnej dekadzie. Niewypłacalności obejmują niezdolność do regulowania zobowiązań wobec dostawców, skutkującą upadłością bądź którąś z form postępowania restrukturyzacyjnego. Wiążą się z brakiem bieżącego wpływu środków na pokrycie zobowiązań u dostawcy, powodując efekt domina – ich kłopoty z płynnością.

  • Lipiec, sierpień i wrzesień 2020 r. – kontynuacja przez trzy miesiące z rzędu wysokiej liczb niewypłacalności świadczy o trendzie stałego ich wzrostu, a nie tylko o publikacji orzeczeń odłożonych w czasie.
  • Największy – 83 proc. wzrost liczby niewypłacalności w sektorze usług za III kwartał 2020 r. r./r. (w tym m. in. HORECA). Od początku roku, za 9 miesięcy wzrost liczby niewypłacalności w usługach o 50 proc. r./r., do 292 przedsiębiorców.
  • Rekordowa (przynajmniej w obecnym millenium) jest też liczba niewypłacalności przedsiębiorstw produkcyjnych– wzrost w III kwartale 2020 r. r./r. o 32 proc. Od początku roku 2020, za 9 miesięcy wzrost liczby ich niewypłacalności o 16 proc. r./r., do 228 przedsiębiorstw.
  • Popyt nie oznacza rentowności – od problemów nie są wolni producenci i przetwórcy żywności czy materiałów budowlanych (na te kategorie był stały popyt) – wręcz odwrotnie, stanowią widoczną część niewypłacalności (żywność – 66 przypadków od początku 2020 roku!)
  • Handel – pierwsze półrocze wydawało się bezpieczne, ale trzeci kwartał 2020 r. to 45 proc. r./r. wzrost liczby niewypłacalnych hurtowni (48 wobec 33 w III kwartale 2019 r.) – duża ich część dotyczyła tych dystrybuujących towary konsumpcyjne czy materiały budowlane, czyli cieszące się popytem!
  • Ryzyko w podziale na województwa:

– w III kwartale 2020 r. niemal powszechny wzrost ryzyka (wyjątek – warmińsko-mazurskie i łódzkie)
– duża jego skala – m .in. plus 20-25 niewypłacalności w III kwartale 2020 r. r./r. w poszczególnych województwach: dolnośląskim, śląskim i mazowieckim.

Zdecydowana większość omawianych publikacji o niewypłacalnościach dotyczy orzeczeń z miesiąca publikacji bądź poprzedniego. Najwyższa w historii (przynajmniej bieżącego millenium) liczba niewypłacalności w usługach w skali miesiąca – 54 przedsiębiorstwa we wrześniu 2020 r. odnosi się więc do orzeczeń które zapadały we wrześniu i sierpniu 2020 r., a były składane niewiele wcześniej – czyli w warunkach pełnego otwarcia sektora usług. Co więcej – nawet wsparcia go przez tzw. „bony turystyczne” czy znacznego zmniejszenia skali wyjazdów zagranicznych i tym samym preferencji dla krajowego sektora HORECA (gastronomii, hotelarstwa) czy szerzej – turystyki.

III kwartał 2020 roku to bez wątpienia najgorszy kwartał w historii w kontekście niewypłacalności Polskich przedsiębiorstw (odpowiednio 131 niewypłacalności opublikowanych w oficjalnych źródłach w lipcu, 111 w sierpniu i 127 we wrześniu 2020 r.). Mowa o wszystkich przypadkach niewypłacalności, czyli tak upadłościach jak i postępowaniach restrukturyzacyjnych, gdyż dla dostawców oznaczają one taki sam efekt – brak rozliczenia ich należności.

Wzrost liczby niewypłacalności w czasie całego III kwartału 2020 r. świadczy o tym, że nie było to tylko odreagowanie m. in. wstrzymania pracy sądów w II kwartale 2020r. i zawieszenia obowiązku zgłaszania niewypłacalności.

„Wzrostowi liczby niewypłacalności nie zapobiegła także hojna pomoc publiczna – można tylko domniemywać jaką mielibyśmy kondycję przedsiębiorstw, a więc i liczbę ich niewypłacalności bez niej.” – Uważa Tomasz Starus, członek Zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka. – „Jednak skala wstrząsu popytowego jak i spadku rentowności obrotu, na rynku krajowym jak i eksportowym była zbyt duża, aby ją w ten prosty sposób zrekompensować. Co ważne – była i jest zbyt duża, gdyż odrodzenie popytu nie jest trwałe, zaliczyło już trend spadkowy jeszcze przed nawrotem epidemii i związanych z tym obostrzeń rzutujących bezpośrednio na usługi i handel w październiku 2020.” – Twierdzi Tomasz Starus, członek Zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka.

Wiele polskich przedsiębiorstw wkroczyło w 2020 rok z minimalnymi rezerwami, niską – najniższą w dekadzie rentownością prowadzonej działalności i wiarą, że „jakoś to będzie”, czyli trwać będzie z mniejszymi lub większymi odchyleniami dobra koniunktura towarzysząca Polsce od czasu wejścia do Unii Europejskiej. Jednak dobry czas na zmiany modelu prowadzonej działalności już minął, nie tylko zresztą dla polskich przedsiębiorstw. Ocenia się, że jeszcze przed pandemią aż 8 proc. ,małych i średnich przedsiębiorstw w Unii Europejskiej było trwale nierentowne.

„W związku z tym należy się spodziewać, iż także w 2021 roku będziemy świadkami wzrostu liczby niewypłacalności Polskich przedsiębiorstw o 10 proc. r./r., do czego przyczyniać się będzie także najwolniejsze w skali światowej wychodzenie z obecnego kryzysu przez kraje europejskie, nasz dominujący obszar eksportowy.” – Podsumowuje Tomasz Starus, członek Zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka.

Agencja Informacyjna

 

Agencja InformacyjnaGospodarka /NIE/ 10.11.2020

 

AI World
Gospodarka
Home
Opinie
Kultura