Helena Kowalik: Sądowe znaki zapytania
Napisałam kolejny pitawal o karnych procesach w warszawskich sądach na przestrzeni ostatnich 5 lat. Publikowałam go w książce „Sądowe znaki zapytania”, która ukazała się staraniem Wydawnictwa Muza.
„Sądowe znaki zapytania” to nie jest lektura do czytania, w łóżku, przed północą, zwłaszcza rozdział o skazanych na dożywocie. Jeśli jednak kogoś interesują mroki psychiki mordercy, wyglądem nie różniącego się od przechodnia, którego można minąć na ulicy, to „Sądowe znaki zapytania” będą odpowiednią książką.
https://agencja-informacyjna.com/kultura/serial-skazana-z-agata-kulesza/
Tyle już lat chodzę do sądów jak reporterka i ciągle nie mogę dojrzeć dna ludzkiej perfidii i okrucieństwa. Czasem mi się wydaje, że akt oskarżenia i to, co się dzieje w sali sądowej to jakiś film z gatunku grozy, wymyślony od początku do końca, bo w rzeczywistości nie byłoby możliwe.
Jeden przykład; majętny biznesmen, warszawski mąż atrakcyjnej i dobrze zarabiającej kobiety, na pozór bardzo o nią dbający (codziennie przyjeżdża po nią, gdy kończy pracę), postanawia się z nią rozstać. Nie chce rozwodu, bo jak tłumaczy przyjacielowi, sąd nie uwierzy, że on ma dość kolacyjek przy świecach i na deser oglądania z żoną głupich seriali telewizyjnych. Poza tym dużo by na tym stracił – nie ma z małżonką rozdzielności majątkowej. Prosi więc przyjaciela, aby znalazł mu płatnego zabójcę; tylko delikatnego, żeby ofiara nie za bardzo ucierpiała. Jako honorarium proponuje warte 1.000.000 zł mieszkanie na warszawskim Mokotowie.
Polecany kiler uzgadnia ze zleceniodawcą scenariusz: mąż powie żonie, że z okazji 30 lat małżeńskiego pożycia spędzą uroczy weekend w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Już wynajął letniskowy domek na odludziu, żeby nikt im nie przeszkadzał. Kiedy tam przyjadą, on sobie przypomni, że jeszcze musi skoczyć na rynek po kwiaty i do jubilera. Ona w tym czasie przygotuje stół. Po zapewnieniu sobie alibi (wisiorek i bukiet róż), zleceniodawca przeprawi się na drugi brzeg Wisły i tam będzie czekał na sygnał od mordercy, że już po robocie, zawinięte w siatkę zwłoki leżą na dnie rzeki…
Helena Kowalik
https://agencja-informacyjna.com/kultura/harcerki-z-ravensbruck-swiadectwa-ocalalych/
Helena Kowalik – polska dziennikarka i pisarka specjalizująca się w sprawach kryminalnych. Jest absolwentką Wydziału Filologii Polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim. Studiowała także na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Przez 40 lat pracowała jako dziennikarka, m.in. „Życia Warszawy”, „Przeglądu Tygodniowego” „Przeglądu”, „Prawa i Życia”. Pisała głównie o sprawach karnych, sprawozdania z rozpraw sądowych oraz pitawale. Autorka kilkunastu książek, głownie zbiorów reportaży, lecz także dwóch powieści („Człenio” i „Córka Kaina”). Prowadziła stronę internetową trop-reportera.pl.
Helena Kowalik debiutowała w 1977 roku książką „Wyjście z lasu”, która ukazała się staraniem Państwowego Wydawnictwa „Iskry”. Później wydała „Wiesz pan, skąd ja jestem?” (1978 r.); „Chleb, który nie bodzie” (1978 r.), „Mielizna, Warszawa” (1981 r.); „Mali ludzie Gierka” (1990 r.); „Opolski exodus” (1990 r.); „Wysoka Izbo” (wraz z Anną Grigo – 1991 r.); „Człenio” (2008 r.); „Córka Kaina” (2009 r.); „Warszawa Kryminalna, tom I” (2010 r.); „Warszawa Kryminalna, tom II” (2012 r.); „Hipokrates przed sądem: pacjent kontra lekarz: głośne procesy na gorąco z sali sądowej” (2013 r.); „Miłość, zbrodnia i kara” (2016 r.); „Peerel zza krat: głośne sprawy sądowe z lat 1945–1989” (2019 r.) „Przed sądem II RP: przebiegłe kochanki, pospolite zbiry, zazdrośni mężowie” (2020 r.); „Słynne procesy II Rzeczypospolitej” (2020 r.). Publikowała także literackie reportaże w seriach „Ekspres reporterów” (Krajowa Agencja Wydawnicza) oraz „Białe Plamy” (Oficyny Literatów Rój).
W 1991 roku, za całokształt pracy w dziennikarstwie, Helena Kowalik otrzymała m.in.: III nagrodę im. B. Prusa (1991), a w 2016 r. Nagrodę Specjalną Krajowego Klubu Reportażu. Została także nagrodzona w Ogólnopolskim Radiowym Konkursie „Melchiory”, w kategorii „Inspiracje roku 2010”, za „uporczywe i konsekwentne dążenie do prawdy w reportażach sądowych”;
Helena Kowalik od 2003 wchodzi w skład Rady Etyki Mediów (REM), w tym od 2004 jako sekretarz, a od 2011 wiceprzewodnicząca. W 2014 Sąd Okręgowy w Toruniu, choć opinię Helena Kowalik na temat dziennikarzy toruńskich „Nowości” wydaną w ramach działalności w REM ocenił jako „jaskrawo nierzetelną i po części absurdalną”, uniewinnił ją od zarzutu pomówienia. W 2015 Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie zobowiązał Helena Kowalik do przeproszenia Anny Marszałek i Bertolda Kittela za „obraźliwe sformułowania oraz nieprawdziwe informacje” zawarte w opinii REM
Agencja Informacyjna, Opinie /źródło: facebook/ 05.12.2021