W Ministerstwie Obrony Narodowej ciągle żywa jest koncepcja zakupu fregat dla Marynarki Wojennej. Przygotowywana jest już w tej sprawie dokumentacja przetargowa. Z opublikowanego przez Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa raportu „Tarcza broni Tarczy” wynika, że będzie to zakup nie tylko kosztowny i bezużyteczne, ale również kłopotliwy.
W przypadku Polski, a dokładnie w kontekście sąsiedztwa z Obwodem Kaliningradzkim, w którym Rosja umieściła rakiety balistyczne Iskander, rakiety manewrujące Kalibr, systemy przeciwlotnicze S-300 i S-400, rakiety przeciwokrętowe Uran, Onyks, a niedługo zainstaluje jeszcze rakiety Cyrkon, polskie fregaty staną się łatwym celem ataku. Co więcej tego typu jednostki Marynarki Wojennej zamiast bronić polskiej przestrzeni powietrznej będą same wymagały ochrony ze strony systemu Wisła i Narew.
Skutek będzie taki, że kosztowne fregaty nie tylko nie zwiększą bezpieczeństwa kraju, ale również mogą poważnie zaabsorbować pozostałe systemy przeciwlotnicze, przeznaczone do osłony innych ważnych obiektów.
Oto wnioski wynikające z raportu „Tarcza broni Tarczy” opublikowanego przez think tank Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa (CASiB). Dokument jest częścią programu „Rozwój Marynarki Wojennej RP wobec nowych zagrożeń”. Raport zawiera ocenę koncepcji pozyskania fregat obrony przeciwlotniczej i jej konsekwencje dla bezpieczeństwa Polski.
Niezależny think tank Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa (CASiB), przygotowując raport „Tarcza broni tarczy”, przeprowadził, we współpracy z uznanymi naukowcami, symulację zdolności fregat do obrony przed atakiem rakietami. W badaniu uwzględniono specjalnie opracowany przez profesorów Andrzeja Najgebauera i Ryszarda Antkowiaka program komputerowy. Analizy zostały przeprowadzone w ramach programu „Rozwój Marynarki Wojennej RP wobec nowych zagrożeń”. Należy zaznaczyć, że autorzy raportu „Tarcza broni tarczy” nie prowadzili symulacji najtrudniejszych możliwych scenariuszy ataku, np. z wykorzystaniem w skoordynowany sposób systemów nadbrzeżnych i lotnictwa, a takiej sytuacji nie można wykluczyć.
Raport „Tarcza broni tarczy” krytycznie ocenia też pomysł wyposażenia fregat w rakiety manewrujące.
Aby przetrwać atak, fregaty musiałyby znajdować się poza zasięgiem rosyjskich systemów antydostępowych rozlokowanych w Obwodzie Kaliningradzkim.
Ponad to należy zauważyć, że pozycja fregat Marynarki Wojennej na Bałtyku będzie znana przeciwnikowi, a zatem utracony zostanie element niepewności/zaskoczenia konieczny do skutecznego użycia rakiet oraz do ewentualnego ich wykorzystania do odstraszania przeciwnika. Oznacza to, że użyteczność ulokowanych na nich rakiet manewrujących będzie mała, a same jednostki będą łatwym celem do zniszczenia.
Ekspertom przygotowującym raport „Tarcza broni tarczy” nie udało się, w toku prowadzonych analiz, wskazać logicznego uzasadnienia koncepcji posiadania fregat na stanie Marynarki Wojennej. Oznacza to brak przydatności jednostek w czasie konfliktu do obrony terytorium Polski.
Agencja Informacyjna, Gospodarka /DEC/ 19.02.2019