W związku z 250. rocznicą pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej Polskiej, dokonanego przez ówczesne 3 sąsiadujące mocarstwa, kilkudziesięciu naukowców z Polski i Europy spotkało się na Zamku Królewskim w Warszawie, aby odpowiedzieć na pytanie „Po co nam niepodległość?”
Konferencja „Po co nam niepodległość?” była podzielona na 3 obszary tematyczne. W pierwszym znalazły się zagadnienia z dziejów dyplomacji i stosunków międzynarodowych w dobie pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej Polskiej. W sekcji drugiej – zatytułowanej „Rozbiór Rzeczypospolitej, a sposób myśleniao ładzie międzynarodowym” – eksperci rozważali zmiany, jakie w myśleniu o naturze relacji międzynarodowych przyniósł pierwszy rozbiór Rzeczypospolitej Polskiej. Referenci odnieśli się do wzbudzonych przez rozbiór lęków, zauważalnych w małych państwach Europy, o ich dalszą egzystencję, zagrożoną arbitralnymi decyzjami mocarstw szukających rekompensat terytorialnych, nawet bez powoływania się na udział w konfliktach zbrojnych. Sekcja trzecia, pt: „Szok rozbiorów: rozbiór i krajowa opinia publiczna”, poświęcona została reakcjom obywateli Rzeczypospolitej na niewątpliwy wstrząs, wywołany odcięciem znacznych części terytorium państwa, które nie prowadziło wojny z sąsiadami. Eksperci debatowali również o tym, w jakich dziedzinach życia politycznego, prawodawstwa i edukacji rozbiór przyspieszył procesy modernizacji i reform.
„Po co więc nam niepodległość?” – pytał retorycznie, podczas otwarcia konferencji, dr hab. Bogumił Szmulik – prof. ucz., dyrektor Instytutu De Republica. – „Przede wszystkim, by dbać o kulturę, zachować tożsamość narodową, którą przekażemy kolejnym pokoleniom. Niepodległość jest niezbędna do tego, by budować takie państwo, które nigdy nie utraci swojej suwerenności i w którym zawsze na pierwszym miejscu będzie człowiek. Pytanie o zasadność niepodległościto pytanie o zasadność istnienia państwa, które jest dla swoich obywateli gwarancją bezpieczeństwa. Zatem, po co nam państwo? Jakie to państwo powinno być?” – Zastanawiał się dr hab. Bogumił Szmulik – prof.. ucz., dyrektor Instytutu De Republica i jak dodał, konferencja „Po co nam niepodległość?” została zorganizowana właśnie po to, by odpowiedzieć na te pytania.
Podczas trzydniowej konferencji „Po co nam niepodległość?” eksperci skupili się również na odpowiedzi na pytanie;gdzie i kiedy narodził się pomysł rozbioru? Czy rozbiór państwa pomiędzy sąsiadów nie był w epoce rządów monarszych dynastii czymś naturalnym, niewymagającym uciekania się do karkołomnych wyjaśnień? Czy sami obywatele Rzeczypospolitej nie przyczynili się do tragicznego końca swego państwa i jaka była ich reakcja? Czy pogodzili się z nim, czy może rozbiór przyczynił się do przekonania, że nie może być już tak, jak dotąd i konieczne są głębokie reformy ustrojowe?
„Konferencja „Po co nam niepodległość?” jest częścią debaty z jednej strony historycznej, a z drugiej strony, częścią debaty o współczesności, o sytuacji cywilizacji europejskiej, sytuacji Polski w kontekście międzynarodowymi o sytuacji wewnętrznej Polski.” – Wyjaśnił współorganizator konferencji, prof. dr hab. Wojciech Fałkowski – dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie.
Podczas wykładu otwierającego konferencję „Po co nam niepodległość?”, prof. Michael G. Müller wygłosił referat dotyczący przyczyn rozbiorów Polski. – „Rozbiór Polski w 1772 r. był katastrofą. Katastrofą oczywiście dla Polsko-Litewskiej RP oraz katastrofą dla całej Europy Środkowej. Był to bezprecedensowy, w skali międzynarodowej, akt przemocy oraz brutalne przedsięwzięcie rozbrojeniowe i nastąpiło to bez jakiejkolwiek konieczności. Nie sposób również tego wyjaśnić, jako racjonalną reakcję na nieuchronne kryzysy w europejskich stosunkach władzy.” – Jak dodał prof. Michael G. Müller: – „Traktaty rozbiorowe zmieniły wszystko. Wszystko, co w 1772 r. było jasne, że sprzeczne interesy zaborców będą wymagały dalszego rozbrojenia RP. Trudno zaprzeczyć, że długoletnia współpraca Rosji, Austrii i Prus w sprawach polskich miała mieć decydujący wpływ na Europę złowrogiego stulecia, w tym na świat państw niemieckich, i to przez ponad sto lat.