Paweł Kukiz: Turów – zadyma z hucpą

 

W połowie lipca 2021 r., kiedy zaczęło być coraz głośniej w mediach, o szkodliwości kopalni węgla brunatnego Turowie, pojechałem tam razem z posłem K’15 – Stanisławem Żukiem. Stanisław przez wiele lat był prezesem kopalni Turów. Karierę zrobił od przysłowiowego „od robola do dyrektora”, czyli znał zakład doskonale i z każdej strony.

Na miejscu poznałem wiele szczegółów, o których nigdzie się nie słyszy – np. taki, że Czesi argumentują konieczność zamknięcia kopalni w Turowie m. in. ze względu na bliskość granicy dopuszczalności hałasu ( w decybelach). No i Unia Europejska uznaje ten argument, chociaż stan faktyczny jest taki, że aby tę granice przekroczyć trzeba byłoby otworzyć jeszcze jedną kopalnię o podobnej do Turowa wielkości.

Czesi skarżą się również na rzekome obniżanie się u nich poziomu wód gruntownych w studniach, ale co ciekawe nie obniża się u nich poziom wód w żwirowniach i innych zbiornikach. Mało tego – wychodzą z założenia, że to tylko polska kopalnia węgla brunatnego w Turowie przyczynia się do spadku poziomu gruntówki, ale wciąż pracujące obok niemieckie i czeskie kopalnie już nie….

 

Ani Czesi, ani TVN-y czy inne „wolne media” traktujące wszystkie (nawet absurdalne i szkodzące Polsce) decyzje Unii Europejskiej jak świętość, ani słowem się nie zająkną o tym, że w Republice Czeskiej w połowie października 2021 r. odbędą się wybory parlamentarne i że czeska Lewica wespół z Zielonymi sprawę „Turowa” traktują jako paliwo wyborcze… Wspomnicie moje słowa – po wyborach w Czechach nagle ruszą rozmowy i zostanie osiągnięty kompromis.

 

Dziś, niestety, sytuacja wygląda marnie. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazuje Polsce płacić 500.000 euro dziennie za funkcjonującą kopalnię węgla brunatnego w Turowie. Na dodatek cała „zadyma” dzieje się, gdy Polska jest tuż po ukończeniu potężnego, wartego 1.000.000.000 euro bloku energetycznego, w sąsiadującej z kopalnią elektrowni w Bogatyni, która bez węgla stanie…

 

I na koniec – w jakimś wymiarze rozumiem Czechów, bo mają wybory i podobny do polskiego ustrój polityczny, który powoduje, że w kampanii używa się najpaskudniejszych świństw i kłamstw, przedstawianych przez „połapane” z partiami media jako „święte prawdy”… Ale za skarby ziemi nie zrozumiem wspierania tej całej hucpy przez część polskich parlamentarzystów i naszych europarlamentarzystów. Dla mnie to albo zdrada stanu albo przykład skrajnego nawiedzenia.

 

I tak mi się jakoś skojarzyło (to nawiedzenie) z ostatnimi publicznymi wypowiedziami jednej z polskich europosłanek, która domaga się wprowadzenia zakazu jedzenia mięsa, bo (cytuję Panią Europoseł) “wszyscy jesteśmy zwierzętami”:.. Cóż, skoro tak, to proponuję Pani Europoseł, aby poszerzyła swój postulat i zażądała wprowadzenia unijnego zakazu wzajemnego zjadania się przez WSZYSTKIE zwierzęta. Na początek w Polsce. Jeśli się do tego Polska nie dostosuje to ubłagać proszę w Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej o wyrok obciążający Polskę karą 1.000.000 euro dziennie, aż do czasu, gdy koty przestaną jeść myszy, a szczupaki płotki.

 

Paweł Kukiz – polityk, muzyk, wokalista, autor tekstów piosenek, aktor. W latach 1984–2013 lider zespołu Piersi. Kandydat w wyborach prezydenckich w 2015, inicjator komitetu wyborczego i ruchu politycznego Kukiz’15, poseł na Sejm VIII i IX kadencji, przewodniczący klubu poselskiego Kukiz’15 w Sejmie VIII kadencji i koła poselskiego Kukiz’15 – Demokracja Bezpośrednia w Sejmie IX kadencji.

 

Powyższa opinia pochodzi ze strony Pawła Kukiza na portalu społecznościowym facebook, gdzie została opublikowana 28 września 2021 r.

 

Agencja Informacyjna, Opinie / 30.09.2021