Odszedł Andrzej Pityński, autor słynnych na całym świecie rzeźb o tematyce martyrologicznej, a jednocześnie wielki patriota, kawaler Orderu Orła Białego, zmarł 19 września w USA. Miał 73 lata.
Do najsławniejszych dzieł Andrzeja Pityńskiego należą: Pomnik Katyński w Jersey City w stanie New Jersey w USA; Pomniki Partyzantów (Boston i Hamilton); Pomnik Mściciela w Doylestown na cmentarzu polskim w tzw. Amerykańskiej Częstochowie, Pomnik Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej na warszawskim Żoliborzu, Pomnik Żołnierzy Niezłomnych w Jaśle, oraz popiersie dowódcy 2 Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa na Largo Generale Anders na Monte Cassino.
Pomnik Katyński w Jersey City odsłonięto w roku 1991 u ujścia rzeki Hudson do Atlantyku. Wykonane z brązu sylwetkę żołnierza polskiego ze związanymi z tyłu rękoma i wbitym w plecy bagnetem osadzonym na karabinie świat poznał dziesięć lat później. Za sprawą fotografii, na której monument nakładał się na dymiące – po ataku terrorystów islamskich – wieżowce World Trade Center. 12 września 2004 r. w cokół Pomnika Katyńskiego wmurowano tablicę pamiątkową z wizerunkiem Matki Boskiej, poświęconą temu zamachowi z inskrypcją: „Never forget! Pray for the innocent victims and heroes who died in the terrorist attack on America, 11 september 2001” (Nigdy nie zapomnij! Módl się za niewinne ofiary i bohaterów, którzy zginęli w ataku terrorystycznym na Amerykę. 11 września 2001).
„Rzeźby Andrzeja Pityńskiego są nacechowane ogromnymi emocjami. Każda na zawsze zapada w pamięć. Andrzej Pityński zawsze potrafił nadać symboliczny charakter idei, którą chciał odzwierciedlić.” – Wspomina Juliusz Bolek, pisarz, który poznał się z rzeźbiarzem na początku lat 90. XX wieku. – „Rzeźby Andrzeja Pityńskiego są wyjątkowe, nie tylko ze względu na tematy, których dotykają. Artysta miał swój własny oryginalny styl. Nie musiał podpisywać swoich dzieł, aby było wiadomo, że to on je tworzył. Straciliśmy genialnego rzeźbiarza i jednocześnie prawdziwego, szczerego patriotę. Dobrze, że jego rzeźby pozostają z nami. Będą przypominać na o Andrzeju Pityńskim i o spawach, które były dla niego bardzo ważne.”
Twórca przyszedł na świat 15 marca 1947 r. w Ulanowie. Jego rodzice, Aleksander i Stefania, wspierali antykomunistyczne podziemie, a wujek Michała Krupy ps. „Pułkownik” był jednym z najdłuższych stażem Żołnierzy Wyklętych – aresztowani go dopiero w roku 1959 r.
Pityński był absolwentem liceum Technikum Wodno-Melioracyjnego w Trzcianie i krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (pracowni rzeźby Mariana Koniecznego i Jerzego Bandury). Jeszcze będąc studentem debiutował popiersiem Ignacego Jana Paderewskiego w Krakowie. W 1974 r. „wybrał wolność” w Stanach Zjednoczonych. Zrazu utrzymywał się z pracy na budowach, jednocześnie studiując na wydziale rzeźby w Arts Students League w Nowym Jorku.
Wkrótce przyjęto Andrzeja Pityńskiego go do Związku Rzeźbiarzy Amerykańskich, od roku 1982 był profesorem rzeźby w Johnson Atelier Technical Institute of Sculpture w Mercerville, 5 lat później otrzymał obywatelstwo USA. Ojczyznę odwiedził po „upadku komuny”, bywając potem w Polsce rokrocznie.
„Andrzej Pityński był gorącym patriotą. Ubolewał, że w Polsce tak opornie postępuje dekomunizacja i lustracja, a dawni prześladowcy nierzadko egzystują lepiej od swoich ofiar.” – Wspomina Andrzeja Pityńskiego Stefan Orski z Kongresu Polonii Amerykańskiej w wypowiedzi dla Agencji Informacyjnej. – „Andrzej Pityński angażował się w akces Polski do NATO (wojskowy Pakt Północnoatlantycki) oraz upamiętnienie postaci pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Cieszyło go, że w końcu uhonorowania doczekali się Żołnierze Niezłomni. Podkreślał, iż bez skruchy Ukraińców za ludobójstwo Polaków w latach II wojny światowej nie może zaistnieć pojednanie między naszymi narodami. Bezwarunkowe wspieranie Kijowa uważał za niepotrzebne prowokowanie Rosji”. – Dodał Stefan Orski z Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Agencja Informacyjna, Kultura / TO-RT / 19.09.2020
Źródło foto: Twitter