Tomasz Wybranowski: Ten Trzaskowski

 

Nie znam kraju, gdzie istnieje praktyka by ciągać do odpowiedzialności karnej graczy politycznych i wszelkich polityków na wszystkich szczeblach władz za niedotrzymywanie obietnic wyborczych, co łatwo zaklasyfikować jako kłamstwo. Każdy z nas może pozwać firmę, producentów produktów, kogokolwiek kto sprzedaje i rozpowszechnia swoje wytwory, jeśli prowadzą fałszywą kampanię swoich produktów. Jeśli to udowodnimy to przed sądem to takiej firmie grozi odpowiedzialność karna, sankcje a nam zadośćuczynienie. Niestety w przypadku panów polityków i całej politycznej kasty na całym świecie bytuje nieme przyzwolenie na karnawał kłamstw, kłamstewek i słownych oszustw.

Jedno jest pewne świat przed wyborami jest inny niż (nomen omen) po. Jak powiedział bowiem były wielokrotny minister, tak w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, jak i Platformy Obywatelskiej, Radosław Sikorski na pewnych taśmach:

„Dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać.”

Wtórował mu Jacek Rostowski, ówczesny minister finansów w rządzie Donalda Tuska, twierdząc, że

„Obietnice polityczne wiążą tylko tych, którzy w nie wierzą.”

Od kilku dni mamy nowego kandydata z ramienia Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Rafał Trzaskowski, mój rówieśnik i redaktora Feręca. Solidny rocznik! Pomyślałem sprawdzam i oto taką smakowitą cytatę odnalazłem:

 „Dojrzałość polega na tym, żeby wiedzieć, że można się skupić dobrze na jednym zadaniu.”.

By nie narazić się na zarzut manipulacji odpowiem, że ów cytat pochodzi z programu “Fakty po Faktach”, w którym prezydent Warszawy tłumaczył bardziej niż przekonująco swoją decyzję. Tyrada dotyczyła kwestii dlaczego on – Rafał Trzaskowski nie będzie „ubiegać się w 2020 roku o prezydenturę Polski”:

 „Gdybym się zdecydował, żeby w tych wyborach uczestniczyć i udałoby mi się wygrać, to moje ukochane miasto trafiłoby w ręce komisarza z PiS-u, a na to nie można pozwolić!”

15 listopada 2019 roku Rafał Trzaskowski na antenie TVN powiedział jeszcze więcej:

„Nie zamierzam startować w przyszłorocznych wyborach! Zdecydowałem się na pewną umowę. Od wielu, wielu miesięcy koncentruję się na Warszawie, w związku z tym nie będę startował na kandydata opozycji w tych wyborach. Dojrzałość polega na tym, żeby wiedzieć, że można się skupić dobrze na jednym zadaniu!”

Koniec i kropka. Papier przyjmie wszystko, zaś internet pamięta zawsze. Skoro tak jest, to teraz mogę mówić śmiało, że prezydent Warszawy i nowy na kandydat KO na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej ten egzamin dojrzałości oblał dość szybko. Ale byliśmy także dość szybko świadkami narodzin nowego Rafała Trzaskowskiego. Bowiem ten z kampanii rozmył się jak łzy jego zwolenników po zwycięstwie w deszczu niespełnionych zapewnień i obietnic.

Już zaledwie kilka dni po zaprzysiężeniu Rafała Trzaskowskiego na prezydenta miasta stołecznego Warszawy, w trybie ekstra 22 listopada 2018 roku znika cała zawartość strony internetowej Trzaskowski.pl. To właśnie tam znajdowała się bardziej niż niebagatelny zbiór obietnic i gotowych rozwiązań „czekających na wprowadzenie”.

Pierwsza obietnica padła już ledwie cztery dni po starcie urzędowania nowego prezydenta Warszawy. W trakcie kampanii Rafał Trzaskowski objaśnił, że

„od 2019 r. wszystkie dzieci będą miały zapewniony darmowy żłobek, a jeśli zabraknie miejsc, to miasto zwróci pieniądze za pobyt prywatnych placówkach”.

Podobnie stało się z przyrzeczeniem Rafała Trzaskowskiego, słynną już stuzłotówką co miesiąc na zajęcia dodatkowe dla każdego dziecka. W wersji zastępczej stwierdzono, że

„będzie wprowadzony program pilotażowy”.

Maksymalnie oberwało się jednak panu prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu i całej Platformie Obywatelskiej nie za szczere złamanie obietnicy, ale za przymiarkę do cofnięcia bonifikaty przy wykupie nieruchomości w użytkowaniu wieczystym. W miejsce 98 % proc. zniżki prezydent Trzaskowski chciał wprowadzić 60 %. Marzenia prezydenta sobie, zaś „reality bites” – jak mawiamy na Wyspie – rządzi się swoimi zasadami. I tak lotem błyskawicy prezydent Trzaskowski zaczął odwrót spod huraganowego ataku mediów i zirytowanych (szczerze wkurzonych!) warszawiaków, którzy stwierdzili, że nie oddadzą po prostu kilkunastu tysięcy złotych z ich kieszeni.

Ale pan Rafał Trzaskowski nie jest (nie)chwalebnym wyjątkiem. Polscy politycy traktują wyborców jak Don Juan de Marco, z filmu Jeremy’ego Levena o tym samym tytule, gdzie brylowali na ekranie Johnny Depp i Marlon Brando. Nasi politycy, tak jak i filmowy Don Juan, chcą zaciągnąć do łóżka wyborczego, albo na krótkie tête-à-tête w urnie. Oczywiście wyborczej. W polskiej polityce obowiązuje zasada, że „nikt ci tyle nie da, co polityk obieca”. O festiwalu niespełnionych obietnic już jutro.By European People’s Party – IMG_7404, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=61922633

Agencja Informacyjna

 

Tomasz WybranowskiAgencja Informacyjna Opinie, 20.05.2020

 

Fot. by European People’s Party – IMG_7404, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=61922633