Osiem grzechów pospolitych wg Tumiłowicz

 

Do wystawy „Osiem grzechów pospolitych” – autorka Joanna Tumiłowicz przygotowywała się 6 lat. Szukała pomysłów, aby w sposób krytyczny przedstawić ludzką kondycję. Gdy już miała jakiś pomysł, to starała się znaleźć dla niego najwłaściwszą formę wizualną i odpowiednią technikę.

Joanna Tumiłowicz zakłada, że są takie grzechy, czy inaczej przywary ludzkie, które powtarzają się bardzo często i są trudne do usunięcia. No, bo dlaczego ciągle kłamiemy? Dlaczego zatruwamy powietrze i śmiecimy w naszym otoczeniu? Dlaczego daliśmy się wziąć w niewolę przez elektroniczne okienka? Kto nas zmusił do przeliczania wszystkiego na pieniądze? Czego obawiamy się w ciemnościach? Dlaczego odgradzamy się od innych wysokimi murami? Po co jemy produkty nafaszerowane chemią? Rozważania o kondycji ludzkiej zamyka cykl prac, które są pytaniem, czy pamiętany o śmierci, czy też wciąż będziemy piękni i młodzi. Do każdego grzechu wprowadza widza rzeźba głowy, a na końcu stoi wielka czaszka zzieleniała od mikroorganizmów i porostów. Odpowiedzi i komentarze artystki znajdziemy w obrazach towarzyszących każdej głowie.

Nie każdy obraz Joanny Tumiłowicz na ekspozycji „Osiem grzechów pospolitych” jest namalowany na płótnie, czasem tylko połowa jest tradycyjna zaś druga część została namalowana na zwykłej płycie paździerzowej. Chętnie też na namalowanym obrazie nakleja kawałki włóczki wełnianej, albo w ogóle cała kompozycja jest tkana na drutach. W przypadku innych obiektów Joanna Tumiłowicz wolała zastosować którąś z technik graficznych. Tak było gdy chciała np. „wyprodukować banknoty” nieistniejącego państwa. Część jednego z asamblaży (czaszka psa) została znaleziona w lesie.

Koncepcja wystawy „Osiem grzechów pospolitych” Joanny Tumiłowicz wydaje się spójna, bo w końcu chodzi o człowieka i jego wady. Nie musi to być Polak, ale obywatel świata, na przykład zestaw Prawda-Fałsz został pokazany aż w 21 językach, zarówno martwych, starożytnych, jak i współczesnych. Dziwne, ale za każdym razem “Fałsz” wydaje się atrakcyjniejszy od “Prawdy”. Jest tylko jeden przypadek, gdy prawda i fałsz nie różnią się pod względem moralnym – to język logiki matematycznej – reminiscencja zawodu, który artystka kiedyś z powodzeniem uprawiała.

Mało kto z artystów-plastyków dysponuje tak wielostronnym doświadczeniem zawodowym jak Joanna Tumiłowcz. 15 lat pracy w Instytucie Przemysłowym nad skomplikowanymi rozwiązaniami mechanicznymi i optymalizacją urządzeń dało artystce, jako magistrowi matematyki, precyzję i wyobraźnię w poszukiwaniu najlepszych projektów budowy maszyn. Następnie 18 lat pracy w Filharmonii Narodowej i śpiewanie w najlepszym w Polsce zespole wokalnym oraz praca społeczna jako Przewodnicząca Rady Artystycznej uformowały jej poglądy estetyczne i pobudziły wyobraźnię kolorystyczną, bo dźwięki i akordy nieustannie wywoływały w wyobraźni artystki barwne obrazy, jakich jeszcze nikt nie namalował.

Później trwający już ponad dekadę kontakt Joanny Tumiłowcz z Akademią Sztuk Pięknych, najpierw owocujący dyplomem magistra sztuki na Wydziale Grafiki, a potem przygotowaniem pracy doktorskiej na Wydziale Malarstwa, uwolnił wyobraźnię kolorystyczną i figuralną. Dziś Joanna Tumiłowicz doskonale obyta z techniką grafiki warsztatowej i z komponowaniem obrazów na komputerze, poczuła absolutną swobodę w kreowaniu nowych światów zarówno stając przy sztaludze, czy biorą na warsztat tradycyjną dzianinę, czy dłutem ryjąc w matrycach, które są podstawą obrazów graficznych. Jej wyobraźnia wciąż pracuje na najwyższych obrotach czerpiąc inspiracje z muzyki klasycznej, z historii Polski i Świata, z antropologii i kultur tradycyjnych.

Wystawę „Osiem grzechów pospolitych” Joanny Tumiłowicz można zwiedzać w Galerii Forma przy Ośrodku Kultury Forma SBM “Politechnika”, ul. Żuławskiego 4/6, w Warszawie. Ekspozycja, będąca podstawą pracy doktorskiej z dziedziny sztuki jest czynna codziennie od 25 września do 15 października 2020 r. w godz. 11.00 – 18.00. Warto zabrać ze sobą maseczkę a przy wejściu odkazić ręce. Organizatorzy liczą na to, że zwiedzający wystawę z emocji nie dostaną jednak gorączki.

 

Agencja Informacyjna

 

Agencja InformacyjnaKultura / TUM / 23.09.2020