IB negatywnie o art. 12 ust. 1 ustawy zawartej w tzw. Tarczy Antykryzysowej 2.0.

Instytut Biznesu opublikował stanowisko dotyczące art. 12 ust. 1 ustawy zawartej w tzw. Tarczy Antykryzysowej 2.0. Wymieniony artykuł został poszerzony o dodatkowe wskazanie rodzajów działalności usługowej, której wykonywanie umożliwia odstępstwo od  obwiązujących do niedawna rygorów zawartych w prawie budowlanym. Konsekwencje wykorzystania ułatwień okazały się jednak negatywne.

Jak wskazuje naczelna doktryna prawa karnego, „Nullum crimen sine lege” czyli „wszystko co nie jest zakazane jest dozwolone”. Gwarantuje ona brak negatywnych konsekwencji dla każdego, kto nie naruszy określonych w prawie zasad. W swoim stanowisku Instytut Biznesu wskazuje jednak, że rzeczywistość wygląda inaczej. Jako przykład podaje warszawskiego dewelopera Projekt Sawa Solec Residence, który skorzystał ze zmian wprowadzonych w specustawie covidowej, które wyłączają niektóre przepisy prawa budowlanego. W efekcie niektóre instytucje państwowe nieprzychylnie zaczęły interesować się działalnością dewelopera. Na mocy ustawy rozpoczęto budowę domków-izolatoriów w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego. Obecnie dalsze prace stoją pod znakiem zapytania. Skorzystanie z ułatwień wynikających z art. 12 ust. 1 ustawy zawartej w tzw. Tarczy Antykryzysowej 2.0 skutkuje tym, że spółka ponosi konsekwencje biznesowe i wizerunkowe.  Instytut Biznesu zwraca również uwagę na zasadność blokowania tego typu inwestycji w czasie zwiększającej się liczby zakażeń.

„Jeżeli obowiązek stosowania przepisów prawa budowlanego zostaje wyłączony przez państwo, nie mają również zastosowania akty wykonawcze, tj. m.in. rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki czy ich usytuowanie. Wniosek jest prosty – deweloper działa na podstawie i w granicach obowiązującego prawa. Mimo to nadal jest na cenzurowanym.” – Napisano w stanowisku Instytutu Biznesu.

Osoby nieprzekonane do projektu nie chcą słuchać żadnych argumentów. Nie pomagają zapewnienia dewelopera, że budynki przeznaczone są dla osób na kwarantannie, a ostatecznie zostaną oddane w użytkowanie osobom, które w wyniku pandemii straciły dach nad głową. Nie pomaga nawet fakt, że podobna inwestycja już została zrealizowana na Śląsku w miejscowości Porąbka. Dzięki powstałej tam realizacji wszyscy ci, którzy zmagają się z koronawirusem, zyskali izolatorium.

Jak informuje Instytut Biznesu – „Funkcja gwarancyjna prawa wyznacza granicę między zakresem uprawnień państwa a sferą praw obywateli chroniąc ich przed arbitralną ingerencją ze strony władzy publicznej. Prawo musi wyraźnie określać, jakie zachowania są zabronione. Ustawa antycovidowa była przygotowana tak, aby realizować inwestycje pod hasłem „przeciwdziałanie COVID-19”.”

Podjęte przez Projekt Sawa Solec Residence działania wpisują się w obowiązujące prawo, a władza publiczna zobowiązana jest działać w oparciu o istniejące akty, a w przypadku wątpliwości wskazać podstawę prawną swoich działań. Jak jednak pokazuje rzeczywistość, organy państwowe próbują wykraczać poza swoje kompetencje. Co gorsza publicznie krytykują realizowane zgodnie z prawem inwestycje.

Jedyna dyrektywa, która mogłaby uniemożliwić dokończenie inwestycji, które rozpoczęto w oparciu o specustawę covidową, to „lex retro non agit” czyli „prawo nie działa wstecz”.

Wprowadzone przepisy miały jednak charakter bardzo ogólny. Ponadto ustawodawca nie wskazał organu nadzorczego weryfikującego plany deweloperów. W skutek powyższego każdy, zarówno podmiot publiczny, jak i deweloper, do 5 września 2020 r. mógł skorzystać z furtki wprowadzonej do ustawy antycovidowej. Jedynym warunkiem było przeznaczenie budynków do walki z COVID-19. Wynika z tego zatem jasno, że błąd leży po stronie ustawodawcy, który określoną regulację wprowadził, konstruując ją zbyt szeroko. Konsekwencje powinny być zatem skierowane wobec autorów przepisów, a nie osób czy spółek, które z tych przepisów skorzystały.

Agencja Informacyjna

 

Agencja InformacyjnaGospodarka /now/ 15.10.2020