Grzegorz Gorczyca

Grzegorz Gorczyca: Wezmę odpowiedzialność za Kraków

 

Chciałbym, żeby za mojej kadencji powstało w Krakowie centrum biznesowe z prawdziwego zdarzenia. Tak jak krakowskie Stare Miasto przyciąga turystów ze wszystkich stron, tak chciałbym by Krakowskie Centrum Biznesowe przyciągało biznes z całego świata. Takiego miejsca w Krakowie brakuje, nie możemy w ogóle konkurować z Warszawą. A powinniśmy! – mówi Grzegorz Gorczyca, kandydat partii “Wolni i Solidarni”  na Prezydenta Miasta Krakowa w rozmowie z Agencją Informacyjną.


 

Agencja Informacyjna: Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na stanowisko Prezydenta Krakowa?

Grzegorz Gorczyca – “Wolni i Solidarni”: Mam bardzo duże doświadczenie biznesowe i administracyjne. Przez dwa lata pracowałem w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim na stanowisku dyrektora Wydziału Skarbu Państwa i Nieruchomości, następnie jako dyrektor generalny urzędu. Obecnie pracuję w Regionalnej Izbie Obrachunkowej, która zajmuje się kontrolą działalności finansowej samorządów. Dużo bogatsze są moje doświadczenia w biznesie: zajmowałem się audytem wielkich spółek giełdowych i zarządzałem przedsiębiorstwami zatrudniającymi więcej ludzi niż krakowski magistrat. Kiedy Prezes WiS Kornel Morawiecki zaproponował mi start w wyborach samorządowych uznałem, że poradzę sobie z tym wyzwaniem i będę walczył o dobro miasta.

Jaka jest Pana więź z Krakowem?

Bardzo silna. Choć urodziłem się w Krośnie, to z Krakowem jestem związany od ponad 40. lat. Tutaj zdobywałem wykształcenie na Akademii Rolniczej, tutaj włączyłem się w wieloletnią działalność opozycyjną krakowskiej “Solidarności”, na początku jako organizator strajków studenckich. Tutaj mieszkam, tu założyłem rodzinę, zdobywałem doświadczenie polityczne i zawodowe. Kraków jest jednym z najpiękniejszych miast na świecie i mówię to z przekonaniem osoby, która wiele widziała. To jest moje miejsce na ziemi i chciałbym móc zrobić dla niego jak najwięcej. Bo Kraków na to zasługuje.

Co więc zrobi Pan dla miasta? Jaki jest najpilniejszy problem do rozwiązania w Krakowie?

To od czego trzeba zacząć, to co jest najpilniejsze, to rozcięcie krakowskiego węzła gordyjskiego. Mam na myśli szalenie groźny splot powiązań pomiędzy krakowskim samorządem, instytucjami kontrolnymi i biznesem. To tworzy uwikłania uniemożliwiające sprawne zarządzanie miastem dla dobra jego mieszkańców i gości.

Ze swojego wieloletniego doświadczenia w zarządzaniu wiem, że nie tylko nie należy bać się instytucji kontrolnych, ale wręcz ich działania są bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania.

Jako prezydent Krakowa będę wręcz zabiegał o zewnętrzne kontrole działalności urzędu miejskiego i jego spółek, to jedyny sposób by uniknąć poważnych błędów i znaleźć słabe punkty w procesach zarządzania.

Grzegorz Gorczyca - kandydat na Prezydenta Krakowa na Rynku Głównym w Krakowie
Grzegorz Gorczyca – kandydat na Prezydenta Miasta Krakowa z ramienia partii Wolni i Solidarni.

Urząd Miejski, jednostki pomocnicze i spółki miejskie to łącznie ogromna liczba pracowników…

Sam Urząd Miejski zatrudnia trzy tysiące osób. Jeśli krakowianie wybiorą mnie na Prezydenta Miasta będę zarządzał magistratem w sposób nowoczesny i odpowiedzialny. Nie da się tak wielką liczbą pracowników dobrze zarządzać bez nowoczesnych metod. A przede wszystkim dobrego HR – czyli zarządzania zasobami ludzkimi. Zacznę od tego, że na wszystkie ważne stanowiska będę organizować konkursy i wybierać w nich ludzi merytorycznych a nie powiązanych politycznie czy towarzysko. Moje doświadczenie pokazuje, że najlepiej stawiać na ludzi młodych, świetnie wykształconych, szybko uczących się, których jednocześnie możemy – za pomocą odpowiedniej polityki kadrowej – ukształtować na oddanych miastu specjalistów.

Młodzi krakowianie będą na pana głosować… A biznesmeni? Mówi Pan o odcinaniu biznesu od magistratu.

Mówię o powiązaniach nieformalnych i niebezpiecznych, które należy raz na zawsze przeciąć. Ale biznes w Krakowie jest bardzo potrzebny, należy stworzyć dla niego jak najlepsze warunki. Oczywiście na uczciwych zasadach. Chciałbym, żeby za mojej kadencji powstało w Krakowie centrum biznesowe z prawdziwego zdarzenia.

Tak jak krakowskie Stare Miasto przyciąga turystów ze wszystkich stron, tak chciałbym by Krakowskie Centrum Biznesowe przyciągało biznes z całego świata.

Takiego miejsca w Krakowie brakuje, nie możemy w ogóle konkurować z Warszawą. A powinniśmy!

Gdzie takie nowe centrum miasta powinno powstać?

Myślę, że dobrą przestrzenią do tego rodzaju inwestycji jest Nowa Huta. To dzielnica w której mieszkam od lat i uważam ją za unikatową w skali Polski i Europy. A co najważniejsze – przy dobrej współpracy ze Skarbem Państwa i hutą można pozyskać tam tereny pod budowę nowoczesnego centrum biznesu. I jeszcze uda się stworzyć tereny zielone, których również brakuje w Krakowie.

Centrum Biznesu i park w Nowej Hucie?

W Krakowie mamy zaledwie 15% terenów zielonych. W wielu europejskich miastach wskaźnik ten sięga na 50% obszaru. Brakuje nam terenów rekreacyjnych, parków – naturalnych płuc miasta. To także jedna z odpowiedzi na pytanie, dlaczego w Krakowie mamy smog.

Czy jest szansa, że za Pana prezydentury krakowianie wreszcie odetchną czystym powietrzem?

Mówiąc o smogu w Krakowie, trzeba pamiętać, że nie pochodzi on tylko z Krakowa. Dlatego, żeby go zwalczać jest konieczna współpraca z samorządami okolicznych gmin. Ale również współdziałanie na szczeblu rządowym. Musimy jako miasto wraz z otaczającymi je gminami jak najskuteczniej wykorzystać środki z rządowego programu “Czyste powietrze”. Jednocześnie w mieście trzeba zwiększyć liczbę terenów zielonych, uporządkować urbanistykę i utworzyć korytarze dla prawidłowej cyrkulacji powietrza w mieście.

Najuboższym mieszkańcom miasto powinno sfinansować wymianę instalacji grzewczych na ekologiczne albo pomóc skorzystać z rządowych środków na ten cel.

Musimy również kontynuować wymianę taboru komunikacji miejskiej, tak by wszystkie autobusy były hybrydowe lub elektryczne… Tutaj również trzeba skorzystać z rządowych programów dotyczących e-mobilności. Chciałbym w Krakowie powołać spółkę, którzy zbuduje sieć stacji ładowania dla komunikacji miejskiej i dla mieszkańców używających pojazdów elektrycznych, wykorzystując tę samą infrastrukturę.

Skoro jesteśmy przy komunikacji. Kraków słynie nie tylko z urody, ale również z korków. A im dłużej samochody przejeżdżają przez miasto tym więcej spalin w powietrzu…

Jest wielka nieudolność magistratu jeśli chodzi o zarządzanie ruchem w Krakowie. Widać to choćby po sposobie prowadzenia remontów – często remontowane są jednocześnie równoległe ulice w tej samej dzielnicy i nie ma jak prowadzić objazdów! Poza tym nie udało się przez wiele stworzyć wygodnych tras przejazdowych pomiędzy dzielnicami. Najważniejsza jest jednak komunikacja miejska. Kiedy zostanę Prezydentem Krakowa powołam zespół ekspertów, którzy będą poszukiwać rozwiązań dla problemów komunikacyjnych miasta.

Grzegorz Gorczyca - Wolni i Solidarni
Grzegorz Gorczyca – kandydat na Prezydenta Krakowa.

Czy jest Pan zwolennikiem budowy metra?

W przypadku Krakowa prowadzenie metra z przyczyn geologicznych będzie bardzo trudne. Trzeba przeprowadzić bardzo wnikliwe studium wykonalności i przeprowadzić wszelkie konieczne analizy. Budowa metra będzie ogromnym kosztem, będzie trwała latami a jej pozytywne skutki są bardzo odległe. Niezależnie od metra, jako Prezydent Krakowa będę musiał podjąć działania, które pomogą mieszkańcom już teraz, a nie za pięć, czy dziesięć lat. Chciałbym się skupić na utworzeniu Szybkiej Kolei Miejskiej. Mamy w Krakowie ogromną infrastrukturę kolejową, która jest z punktu widzenia miasta niewykorzystana. A przecież Szybką Koleją Miejską można by się dostać na przykład z Nowej Huty w kilka minut do centrum.Budowa kilku dobrze usytuowanych i skomunikowanych stacji i zakup taboru to sprawa bardzo szybka i tania, w porównaniu z wieloletnią budową metra, którą obserwujemy w Warszawie. Dobra, wygodna komunikacja miejska to zresztą doskonałe narzędzie w walce z korkami i smogiem.

Chciałbym, żeby mieszkańcy Krakowa, ci którzy płacą w mieście podatki, mogli korzystać z komunikacji miejskiej bezpłatnie.

Jestem przekonany, że bardzo wiele osób zrezygnuje wtedy z jazdy po mieście samochodem, bo to się zupełnie nie będzie opłacać.

Dla turystów Kraków to wspaniała zabytkowa architektura i niepowtarzalny klimat…

Chociaż na brak turystów w Krakowie trudno narzekać, to jednak oferta turystyczna nie wykorzystuje wszystkich możliwości. Cieszę się, że goście do nas przyjeżdżają, ale ciągle możemy zrobić coś więcej, by zostali w Krakowie dłużej, albo dostarczyć im argumentów do kolejnego przyjazdu. Tutaj potrzebna jest współpraca z okolicznymi samorządami, ponieważ bardzo wiele niewykorzystanych jeszcze atrakcji znajduje się pod Krakowem. Choćby niezwykła Pustynia Błędowska, ewenement na skalę europejską. A w samym Krakowie, choć mamy wspaniałą architekturę ze wszystkich epok, brakuje nam jeszcze pięknej i funkcjonalnej architektury współczesnej. Dlatego atrakcyjne, nowoczesne biznesowe centrum miasta w Nowej Hucie mogłoby być kolejnym magnesem również dla turystów.

Ile w samorządzie powinno być polityki? Pytam, bo za przeciwników będzie miał Pan przedstawicieli wielkich partii…

Nie da się w samorządzie uniknąć spraw politycznych. Ale polityka prowadzi też do ostrych podziałów, które uniemożliwiają wypracowanie kompromisu dla dobra miasta. Jednocześnie ważna jest dobra współpraca z rządem i parlamentem. Zwłaszcza, że programy rządowe w dużej mierze są odpowiedzią na część problemów Krakowa – mówiłem już o e-mobilności, Czystym Powietrzu, ale także Dostępności+. Kraków jest dobrem wspólnym nie tylko jego mieszkańców, ale całej Polski, dlatego, jeśli zaszłaby taka potrzeba, jako Prezydent Miasta byłbym gotów walczyć o zmiany legislacyjne na szczeblu krajowym, dla rozwiązania naszych problemów.

Jednocześnie jestem w stanie porozumieć się z każdym środowiskiem w Krakowie, co – przy obecnej polaryzacji sceny politycznej – dla innych kandydatów jest nieosiągalne.

Głosując na Pana krakowianie wybiorą złoty środek?

Moja kandydatura ma charakter obywatelski, jestem kandydatem spoza głównych podziałów. Głosując na mnie krakowianie poprą niezbędne w mieście zmiany. Kandyduje nie dla pieniędzy czy osobistej satysfakcji. Jeśli nawet nie zostanę Prezydentem, to głosy oddane na mnie będą promowały idee zmian i pomysły, które przedstawię w kampanii wyborczej. Wierzę, że część z nich może się wtedy doczekać realizacji, a zatem będzie to dobre dla miasta.

Kim jest Grzegorz Gorczyca prywatnie?

Jestem mieszkańcem Nowej Huty, dziadkiem trojga wnucząt, właścicielem dwóch sznaucerów średnich. Moją pasją jest turystyka górska i wspinaczka. Jestem licencjonowanym przewodnikiem górskim i instruktorem wspinaczki. To bardzo cenne umiejętności dla kandydata na Prezydenta Krakowa.

Bo będzie Pan mierzył wysoko?

Przede wszystkim chodzi o odpowiedzialność. Kiedy prowadzę ludzi szlakiem, kiedy uczę wspinania, muszę myśleć o wszystkich problemach, przewidywać każdy kolejny ruch i każde niebezpieczeństwo. Potrafię być czujny i podejmować błyskawiczne decyzje w warunkach silnego stresu.

Odpowiadam na co dzień za bezpieczeństwo i życie ludzi. Wezmę też odpowiedzialność za Kraków.

 


Agencja InformacyjnaRozmawiał Miłosz Manasterski, Agencja Informacyjna, 20.07.2018

Fot. arch. Grzegorza Gorczycy