„Epoka Antychrysta” według Lisickiego

 

Rzym 2217. Konklawe wybrało nowego papieża. Na tronie Stolicy Piotrowej zasiadł Judasz – taka jest oś fabuły najnowszej książki Pawła Lisickiego „Epoka Antychrysta”.

Podczas autorskiego spotkania, które odbyło się w szczelnie wypełnionej czytelnikami warszawskiej Galerii Delfiny, Paweł Lisicki – publicysta, eseista, tłumacz literacki i redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” – podkreślił, że chociaż „epoka Antychrysta” jest utrzymania w konwencji powieści sci-fi i pastiszu, to niesie za sobą ocenę współcześnie występujących zmian cywilizacyjnych.

Za parawanem powieści Lisicki przedstawił wizję alternatywnej historii chrześcijańskiego świata,

w którym „resztki zdrowego rozsądku toną w powodzi przekonań o jedynej i niepodważalnej władzy człowieka nad światem i samym sobą” a „Bóg jest niczym kotwica lub pętające nas kajdany”.

W czasie spotkania Lisicki podkreślał, że bardzo istotnym elementem książki jest posługiwanie się tragifarsą. – Powstaje jednak pytanie, na ile to jest groteska, a na ile rzeczywistość. Albo na ile groteska poprzez przerysowanie pewnych cech jest tak naprawdę bardzo dobrym opisem tego, co się dzieje – mówił. Ujawnił, że

część wątków mogących uchodzić za niedorzeczne czy absurdalne jest jedynie opisem zdarzeń już zaistniałych,

więc czytelnicy otrzymali możliwość bawienia się rozpoznawaniem, co jest fikcją, a co rzeczywistością wynikającą z oddziaływania radykalnego liberalizmu. Przy czym w opinii Lisickiego, forma groteski czy farsy wydaje się być najwłaściwszym sposobem opisania pewnych zjawisk, ponieważ inne racjonalne sposoby przestają oddziaływać. Mówiąc inaczej, poprzez groteskowe przerysowanie widać lepiej groteskowość pewnych realnych zjawisk niż poprzez ich naukową analizę.

Tendencje do liberalizacji czy protestantyzacji autor dostrzega też w Kościele katolickim.

Jak zauważył, Kościół od zarania widział w sobie główną siłę oporu przeciwko światu, jednak podczas II Soboru Watykańskiego i po nim zaczął używać języka świata twierdząc, że lepiej do niego dociera. W opinii Lisickiego, zamiast skuteczniejszego docierania do świata widzimy zjawisko systematycznego wchłaniania Kościoła przez świat.

– Książka pokazuje, co z tego wchłonięcia wynika, kiedy siły dobra są słabe – mówił Paweł Lisicki.

Intelektualne przejście przez wizję świata który może nadejść, powinno być swego rodzaju katharsis,

po którym czytelnicy mogą łatwiej wrócić do tego, co jest najbardziej istotne, do świata wartości które wydają się niezniszczalne.

Moderator spotkania red. Piotr Gociek dopytał też jak to się stało, że Lisicki, znany do tej pory z literatury eseistyczno-teologicznej, wpadł na pomysł napisania powieści w konwencji sci-fi. Okazało się, że autor pierwotnie zamierzał napisać klasyczny esej o tym, jak przez wieki zmieniało się pojęcie Antychrysta. Jednak zaczął pisać coś w rodzaju wstępu, sięgając po absurdalne przykłady skrajnego liberalizmu. – I tak się rozpędziłem, że nie mogłem przestać – przyznał.

Wydana przez wydawnictwo Fabryka Słów „Epoka Antychrysta” jest dostępna w sprzedaży od 28 września br.

Agencja Informacyjna

 

Agencja Informacyjna, Kultura /MAZ/ 13.10.2018