Miłosz Manasterski: Czy Kalisz będzie perłą turystyki?

 

Kalisz – najstarsze i jedno z najpiękniejszych miast w Polsce. Miasto wielu zabytków i atrakcji dla turystów, o których w ogóle nie zabiega…

Plac św. Józefa w Kaliszu, widok na kościół pojezuicki. Fot. By Czesio99 – Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=41123789
Gotycka katedra sw. Mikołaja w Kaliszu. Fot. By pl, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=16361496

Kalisz, blisko 110 tys. miasto w Wielkopolsce. Wymienone przez starożytnego geografa Klaudiusza Ptolemeusza na Szlaku Bursztynowym jako Calisia niedawno 0bchodziło 1850-lecie istnienia. W średniowieczu ośrodek polityczny, administracyjny i handlowy, jedna z najstarszych gmin żydowskich. Stolica księstwa w czasach rozbicia dzielnicowego, później stolica województwa przez ponad pół wieku. Rozwijał się szybko jako miasto graniczne Królestwa Kongresowego. Zniszczony bestialsko przez Prusaków podczas I wojny światowej, podniósł się z ruin. W III Rzeczypospolitej, położony w środku trójkąta między wielkimi miastami – Poznaniem, Łodzią i Wrocławiem (do każdego z nich niewiele ponad 100 km) i pozbawiony statusu miasta wojewódzkiego, Kalisz nie bardzo może się odnaleźć. Kolejne samorządy nie mają pomysłu jak wykorzystać potencjał najstarszego miasta Polski.

 

Jeden z bulwarów nad Prosną – ulica Kazimierzowska w Kaliszu. Fot. By Czesio99 – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=31191301

Mając za atuty niezwykłe położenie wśród rozgałęzień Prosny (część śródmieścia znajduje się na wyspie, pozostałe części miasta łączy ponad 30 mostów) i bogactwo historii Kalisz nie potrafi przyciągać turystów. Owszem, istnieje tu ruch pielgrzymkowy związany z sanktuarium św. Józefa. Są to jednak zwykle wycieczki, które w mieście nie zatrzymują się na dłużej niż kilka godzin. A przecież pieniądze miastu przenosi turysta który spędzi w nim więcej czasu – potrzebuje noclegu, posiłków i ma chwilę na zakupy w lokalnych sklepach. Kalisz nie stworzył kompleksowej oferty turystycznej – takiej, która zatrzymywała by turystę co najmniej na weekend. Tymczasem aby zwiedzić miasto i pełne atrakcji okolice potrzeba kilku dni!

Co najlepsze, nie potrzeba ogromnych inwestycji, żeby przeistoczyć Kalisz w turystyczny hit.

Dworek Marii Dąbrowskiej w Russowie k. Kalisza. Fot. by Azymut (Rafał M. Socha) – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=37694250

Niemal wszystko co potrzeba już jest w samym mieście i jego okolicy: kilkanaście muzeów i galerii (w tym unikalna galeria w dawnej wieży ciśnień), liczne zabytki, pałace i piękny zamek Czartoryskich w Gołuchowie zwany też Małym Wawelem. Jest zrekonstruowane piastowskie grodzisko na Zawodziu. Jest piękny dworek Marii Dąbrowskiej w Russowie. Są bezcenne prace Tadeusza Kulisiewicza w Centrum Rysunku jego imienia. Są judaika i pamiątki sakralne (dla każdego osobne muzeum).

Pałac Myśliwski Radziwiłłow w Antoninie. By Original uploader was Grubel at pl.wikipedia  https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5125177

Jest drugi najstarszy polski park miejski, zabytkowe cmentarze (żydowski, katolicki, prawosławny i ewangelicki). Jest rezerwat żubrów i dwa sztuczne jeziora, a po Prośnie można pływać łodzią. Są już nawet niezłe hotele. Czego brakuje? Spojrzenia na całość. Spięcia oferty w jedno. Zsynchronizowania działań miasta, jego instytucji, pobliskich gmin i prywatnych przedsiębiorców.

Brakuje w Kaliszu myślenia o mieście jako systemie atrakcji – w którym turysta pojawia się i powinien być dalej prowadzony do kolejnych punktów na jego szlaku.

“Mały Wawel” Czartoryskich w Gołuchowie k. Kalisza.
Fot. By Michał Babilas – plWiki where it was uploaded by Cronwood, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3403124

Myślenia o doświadczeniu przyjazdu i pobytu – jak samo miasto prezentuje się na pierwszy rzut oka, jak zachęcić turystę do zatrzymania się na dłużej, zakupu pamiątek czy lokalnego smakołyku – kaliskich andrutów, a potem spróbowania kuchni regionalnej. Większej troski o zabytki piękniejsze i mniej piękne, bo nawet te niezbyt cenne zyskają po grutnownym remoncie. Kompleksowego programu, który by sprawił by gość miasta krążył między muzeami i galeriami, wszedł na wieżę ratuszową by obejrzeć zjawiskową panoramę miasta, a wieczorem poszedł do pięknego, położonego na brzegu Prosny Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego albo do Filharmonii Kaliskiej posłuchać na żywo nagrodzoną Grammy kompozycję Włodka Pawlika “Night in Calisia”. A kolejnego dnia żubry, albo plażowanie, pałac w Lewkowie albo koncert w Pałacu Myśliwskim w Antoninie (gdzie bywał wielokrotnie Chopen). Albo cmentarze, sankturium, gród średniowieczny…

Zrekonstruowane grodzisko wczesnośredniowieczne w Kaliszu. Fot. By Czesio99 – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=34845414

Jest co robić w Kaliszu już teraz, ale turysta ma problem choćby z synchronizacją czasu pracy placówek muzealnych. Instytucje kultury jak teatr czy filharmonia nastawione są wyłącznie  na “obsługę mieszkańców”, nie są włączone w system obsługi ruchu turystycznego. Nie ma dobrej nawigacji w mieście, nie ma karty turystycznej, nie ma spójności komunikacyjnej, ułatwień językowych.

Gdyby Kalisz przestawić na tory obsługi ruchu turystycznego i zdobyć środki na marketing miasta i regionu, to duże dochody z turystyki w budżecie miasta i kaliszan byłby gwarantowane.

Główny Rynek w Kaliszu. Fot. By Danuta B. / fotopolska.eu, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=22382135

Oczywiście Kalisz nie może bezpośrednio konkurować z takimi “bestsellerami” turystyki jak Kraków, Gdańsk, Warszawa, Poznań, Łódź czy Wrocław. Ale walka o miejsce w pierwszej dziesiątce krajowych destynacji z Lublinem, Szczecinem, Płockiem czy Sandomierzem jest absolutnie możliwa. Zwłaszcza, że ani nie wyliczam tutaj wszystkich atrakcji miasta i okolic, ani nie podrzucam tutaj pomysłów jak ofertę turystyczną wzbogacić o nowe obiekty i doświadczenia, a z pewnością wiele tutaj można zrobić, choćby wokół Szlaku Bursztynowego. Już samo miano najstarszego miasta Polski jest doskonałym sloganem reklamowym, który uruchamia wyobraźnię.

Główny Rynek w Kaliszu, widok na ratusz. Fot. By Danuta B. / fotopolska.eu, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=22382135

Przed miastem historyczna szansa. W związku z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, powrócił temat budowy szybkiej kolei na linii Warszawa-Łódź-Wrocław i Poznań. Władze miasta i regionu muszą zrobić wszystko, by w Kaliszu powstał na tej linii dworzec kolejowy.

Czerwony dachy kaliskiej starówki – widok z wieży . ratuszowej na ulicę Sródmiejską i Złotą. Fot. By 3oki – Own work, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=21827294

Przewidywane czasy przejazdów to nie więcej niż 1,5 do lotniska w Baranowie, około 2 godzin do Warszawy, mniej niż godzina do Łodzi, Poznania i Wrocławia (a tam też są porty lotnicze). Zaprzepaszczona została szansa poprowadzenia przez aglomerację kalisko-ostrowską dorgi ekspresowej Warszawa-Wrocław. Nowa linia kolejowa jest okazją, której nie można zmarnować. Ale jeśli do czasu jej budowy Kalisz nie przeistoczy się w turystyczną perłę, turyści zamiast wysiąść z pociągu – pojadą nim dalej, tam gdzie świetna oferta już jest gotowa i sprawdzona.

Agencja InformacyjnaAgencja Informacyjna, Miłosz Manasterski, Moje obserwatorium, 24.07.2018

Fot. Wikipedia – Malowniczo położony nad Prosną Teatr im. W. Bogusławskiego w Kaliszu