Walka z banialukami

 

Ludzie najchętniej wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia, albo mają mgliste. Pozwala im to bez wyrzutów sumienia pleść banialuki. Są jednak przypadki, kiedy bajanie jest świadome. Przykładem jest sprawa przejęcia przez Skarb Państwa tzw. „Kolekcji Czartoryskich”.

Przypomnijmy, że tak zwana

„Kolekcja Czartoryskich” to zbiory Muzeum i Biblioteki Książąt Czartoryskich zawierające 86.000 obiektów muzealnych w tym 593 obrazy, m.in. „Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci i „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta, portrety Jagiellonów pędzla Lukasa Cranacha Młodszego oraz dzieła Andrei Mantegni, Michele Tosiniego czy Michele da Verony, grafiki Rembrandta, Martina Schongauera, rysunki Augusta Renoira.

Zbiór to także ok. 250.000 obiektów bibliotecznych: książek, rękopisów, starodruków i druków ulotnych m.in.: oryginał unii horodelskiej z 1413 r., czyli umowy zawartej między Polską i Litwą, akt hołdu pruskiego z 1525 r., rękopisy „Roczników” Jana Długosza, archiwum Stanisława Augusta Poniatowskiego oraz archiwum Wielkiej Emigracji 1830 r., a także listy i teksty najważniejszych polskich poetów: Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Zygmunta Krasińskiego, Juliana Ursyna Niemcewicza.

Pod koniec 2016 roku Skarb Państwa nabył całą kolekcję wraz z zabytkowymi nieruchomościami od właściciela czyli Fundacji XX Czartoryskich. Transakcja została dokonana za 3 proc. szacunkowej wartości czyli za kwotę symboliczną. Kolekcja Czartoryskich nie jest przypadkowym zbiorem muzealnym, ale, nie tylko skarbnicą dzieł sztuki, lecz również wielką spuścizną historii Polski.

Obowiązkiem władz było zabieganie o to, aby ta historyczna kolekcja stała się dobrem Narodu Polskiego.

Przez dziesięciolecia administracja czyniła różne, jednak nieskuteczne, zabiegi o pozyskanie Kolekcji na rzecz Skarbu Państwa. Szczęśliwie udało się to Ministrowi prof. Piotrowi Glińskiemu.

Tymczasem nie ustają głosy krytyczne wobec tego wielkiego sukcesu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Stale stawiane są ciągle nowe, kłamliwe zarzuty. Są one przede wszystkim skutkiem agresywnej walki politycznej. Media chętnie eksponują konflikt, czerwiąc korzyści z wywoływania sensacji. Systematycznie też prostowane są pomówienia. Kolejnym tego przykładem jest Oświadczenie Zarząd i Rada Fundacji XX Czartoryskich.

„Wśród najzagorzalszych krytyków transakcji są politycy, którzy sami przymierzali się do kupna kolekcji.” – Można przeczytać w Oświadczeniu Fundacji. – „Na temat Fundacji wypowiada się chętnie także pani Małgorzata Omilanowska, wybitna historyk sztuki, była Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Za jej kadencji omawiano tez możliwość zakupu kolekcji. Za jej kadencji dotacje Ministerstwa dla Fundacji XX Czartoryskich były wyjątkowo niskie. Teraz pani Omilanowska twierdzi, że kolekcja nigdy nie była własnością Adama Karola Czartoryskiego. Kto więc wniósł ją do Fundacji w roku 1991? W ostatnim wywiadzie dla Radia TOK FM pani Omilanowska twierdziła, że umowa z grudnia 2016 roku może mieć wady prawne, bo np. nowy zarząd nie był jeszcze wpisany do KRS, chociaż wybrany przez Radę. Każdy student prawa wyjaśniłby te wątpliwości i rozwiał te obawy pani Minister. Czy naprawdę nie jest lepiej, kiedy każdy wypowiada się na tematy, na których się zna i na temat faktów, co do których ma wiedzę pewną? Wywiad z Panią Omilanowską obfituje w przypadki mijania się z prawdą i niekompetencji w wypowiedziach na tematy prawnicze.”

Wśród osób podważających sens transakcji z grudnia 2016 roku jest też m. in. Paweł Kowal, który swoją opinię w tej sprawie zawarł w felietonie opublikowanym w dzienniku Rzeczpospolita w dniu 26 kwietnia 2018. Uważa on, ze prawo własności do kolekcji przysługuje narodowi, bo była ona kupowana dzięki ludziom pracującym dla magnatów. „Sugeruje bezpodstawnie, że jakieś osoby fizyczne “wzięły pieniądze”. Najwyraźniej Pan Kowal uważa, że jest to oczywiste, bo na miejscu zarządu “każdy” by wziął pieniądze dla siebie.” – Czytamy w Oświadczeniu Fundacji. – „Otóż nie każdy. A nawet nikt z kręgu osób zasiadających we władzach Fundacji nie wziął żadnych pieniędzy dla siebie. Najwyraźniej to się nie mieści w głowie.”

„Nikt z osób zasiadających we władzach Fundacji nie otrzymał żadnego wynagrodzenia.” – Wynika z Oświadczenia Fundacji. – „Związane z tymi osobami fundacje, które otrzymały środki finansowe od Fundacji XX Czartoryskich realizują swoje cele statutowe, zbieżne z celami Fundacji XX Czartoryskich. Podejmują liczne inicjatywy kulturalne i charytatywne na terenie RP i krajów, które leża na terenie dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Oświadczamy z cała stanowczością, że sprzedaż i darowizna majątku Fundacji na rzecz Skarbu Państwa była zgodna ze statutem i polskim prawem. Podobnie zgodne  ze statutem były darowizny na rzecz innych fundacji o celach zbieżnych z celami statutowymi Fundacji XX Czartoryskich.”

Pełny tekst Oświadczenia jest dostępny na stronie Fundacji http://www.muzeum-czartoryskich.krakow.pl/

Agencja InformacyjnaAgencja Informacyjna, /DEC/ 03.05.2018