Krok do tyłu w sprawie zadośćuczynienia

 

Rzeczpospolita Polska, od czasu przywrócenia systemu demokratycznego, w 1989 roku, do tej pory, nie uporała się ze skutkami komunizmu. Jednym z nich, do dziś, jest nierozwiązana sprawa zwrotu znacjonalizowanych nieruchomości lub odszkodowania za nie.

Brak sensownej decyzji o sposobie zwrotu znacjonalizowanych nieruchomości lub jakiejś formie zadośćuczynienia za zagrabione mienie przez komunistów, doprowadził, w pośredni sposób, do tzw. dzikiej reprywatyzacji, przez osoby nieuprawnione, które, w zaskakujących sposób, przejmowały nieruchomości. Ten proceder jest obecnie przedmiotem specjalnej komisji sejmowej. Warto przy okazji zauważyć, że na nacjonalizacji majątków ziemskich i fabryk, de fakto skorzystały całe pokolenia Polaków.

Czy to jednak oznacza, że demokratyczne państwo powinno czuć się komfortowo w roli pasera?

Szansą na rozwiązanie skutków bezprawnej nacjonalizacji miała być tzw. duża ustawa reprywatyzacyjna, której projekt został opublikowany 20 października 2017 r. Nie spełniał on oczekiwań poszkodowanych przez nacjonalizacje i ich spadkobierców. Projekt, wbrew roboczej nazwie, nie uwzględniał zadość uczynienia wszystkim poszkodowanym przez nacjonalizację.

Wicepremier Jarosław Gowin poinformował o zaprzestaniu prac rządu nad projektem ustawy reeprywatyzacyjnej.

To oświadczenie spowodowało ogłoszenie stanowiska przez Polskie Towarzystwo Ziemiańskie, podpisanego przez Prezesa Marcina Schirmera, w którym można przeczytać: „Deklaracja premiera Gowina wzbudza nasz niepokój, gdyż cofa nasze państwo do roku 2001, gdy weto ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego zamroziło temat reprywatyzacji na kolejne 17 lat, dopuszczając – poprzez brak regulacji – do stanu niepewności prawnej. Jej skutki odczuwamy do dziś. Z jednej strony są to godne potępienia nadużycia, a z drugiej nieuzasadnione zaniechania organów państwa: sądów, administracji państwowej i samorządowej.

Zdaniem Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego „tylko powszechna ustawa o restytucji mienia i odszkodowaniach za mienie utracone, wzorowana przykładowo na ustawie AWS z 1999 r. lub na wypróbowanych rozwiązaniach czeskich lub niemieckich, pozwoli na wygaszenie istniejących roszczeń i uwolnienie władzy samorządowej oraz Skarbu Państwa od stanu niepewności prawnej dotyczącego majątku ogromnej wartości, który to stan nie licuje z powagą Rzeczpospolitej. „

Należy zauważyć, że od czasu niefortunnego projektu tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej z października 2017 r., sądy i organy administracji wstrzymują decyzje o zwrotach i rekompensatach, uzasadniając to wycofanym właśnie projektem rządowym.

To jeszcze bardziej spowalnia procesy dochodzenia do sprawiedliwości.

Polskie Towarzystwo Ziemiańskie uważa, że „Państwo Polskie po raz kolejny uchyla się od obowiązku całościowego uregulowania kwestii własnościowych. W związku z tym organizacja a apeluje „do organów władzy o normalizację sytuacji prawnej w taki sposób, aby słuszne roszczenia rzeczywistych spadkobierców mogłyby być procedowane przez sądy i organy administracji z poszanowaniem prawa i interesów wszystkich stron.” W szczególności chodzi o ujednolicenie oraz odblokowanie orzecznictwa i procedur. Należy zauważyć, że „powinnością organów państwa jest nie tylko eliminacja nieprawidłowości tzw. dzikiej reprywatyzacji lecz także przywrócenie szans na częściowe chociaż zadośćuczynienie osobom pokrzywdzonym bezprawnymi działaniami komunistycznego reżimu.” – Można przeczytać w stanowisku PTZ podpisanym przez Prezesa Marcina Schirmera.

Agencja InformacyjnaAgencja Informacyjna, /DEC/ 25.05.2018